Wpis z mikrobloga

#ewatylman Wcześniej wszędzie stało, że ciało znalazł "opiekun kolonijny, który poszedł na przystań napić się piwa" Na forach oczywiście stał się on głównym obiektem drwin i oburzeń. A tu okazuje się, że to nie żaden opiekun kolonijny, tylko mechanik - hobbysta fotograf. W materiale mówi, że ma zdjęcia, na których ciało płynęło z daleka i zahaczyło o liny, a nie leżało w torfie i wzruszyły jej barki rzeczne, jak chce Borowiak.
https://www.youtube.com/watch?v=mzlCdWwYn2I