Wpis z mikrobloga

Trzymajcie mnie mircy, bo nie wytrzymię.

Koleś kupił ode mnie uszkodzonego laptopa 2 miesiące temu, z sercem na dłoni opisałem na aukcji i w mailach wszystko co wiedziałem. Dałem nawet 14 dni gwarancji na sprawdzenie, całość poszła w końcu sporo taniej (z 500 na 320zł) bo chciałem się po prostu zepsutego grata pozbyć.

Dziś dostaję maila, że naprawił płytę główną i okazało się, że matryca też nie działa. Mam zatem oddawać 100zł albo negatyw, bo uwaga: "Od razu przy rozbieraniu widać było że klapa matrycy została otwierana wcześńiej a matryca w perfidny sposób podmieniona".
Oczywiście nic takiego nie miało miejsca, niemniej urzekła mnie historia jak to przed wysłaniem zepsutego kompa najpierw kupiłem uszkodzoną matrycę żeby ją zamontować i zostawić sobie działającą.

Pieniędzy oczywiście nie zamierzam oddawać, ja w każdym momencie tej transakcji byłem w 100% uczciwy. Wkurzają mnie jednak takie zagrywki, bo zupełnie niezasłużenie zarobię negatywa ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#allegro #januszeallegro #oskarzajo
  • 6
@thorin87: To zależy co było przedmiotem aukcji. Jaki był opis przedmiotu. Kupujący może mieć rację, jeśli sprzedałeś laptop z kilkoma uszkodzonymi podzespołami, chyba że przedmiotem aukcji był laptop jako cały uszkodzony.
@Volki: na aukcji był cały laptop, w kategorii uszkodzone, w opisie "Lenovo Y570, prawdopodobnie padła płyta główna, uruchamia się na ~5s po czym się wyłącza". Nawet pytał o tę matrycę mailowo, odpisałem "Matryca cała, bez pęknięć czy poważnych rys, jak jeszcze komp działał to świeciła bez problemu."