Wpis z mikrobloga

Jak mnie wkurza ordynarne oszustwo jakie się odbywa na ilości sprzedawanych towarów w opakowaniu. Kiedyś normą były opakowania litrowe, półlitrowe, kilogramowe, półkilogramowe - wiadomo. Teraz - spróbujcie kupić syrop którejś z popularnych marek w butelce pół litra. Albo farbę w opakowaniu 1l.
Najgorsze jest to, że choć cena się nie zmienia, opakowania z roku na rok się kurczą.
Rok temu kupowałem impregnat do drewna w kubełku 5l, zastanawiając się wcześniej, czy jednak nie wziąć 4l w litrowych puszkach. Ponieważ jednak puszki były 0,9l, kupiłem bańkę 5l licząc się z tym, że zostanie, niemniej pamiętam jeszcze rozmowę z żona, w której naśmiewałem się z sensu produkowania opakowań 0,9l.

W tym roku zużyłem resztkę preparatu i chciałem dokupić więcej. W leroju cały czas są, w tej samej cenie. Tyle, że nie ma już opakowań 0,9l i 5l. Są opakowania 0,7l i 4,5l. Cena oczywiście bez zmian. No kurrr.... w średniowieczu za zaniżanie wagi sprzedawanego produktu dość konkretna kara groziła, może warto byłoby ją przywrócić?

#vidaron #szlagmnietrafia #leroymerlin #oswiadczenie
  • 5
@Jarek_P: Ty mi nic nie mów, miałem do pomalowania 2 metry kwadratowe (dosłownie!) ściany farbą. Myślę sobie - kurde, mało do malowania to kupię najmniejsze wiaderko/puszkę farby. Idę do sklepu i są - 1l, oraz 2,5l. Jest super, kolor który chciałem w wersji 1l występuje. Patrzę na opakowanie - wydajność do 12 metrów z litra. No kurde, sporo zostanie, ale trudno się mówi - najwyżej pomaluję kilka razy i będzie grubo
Już wcześniej nauczony doświadczeniem, zawsze dzieliłem wydajność z opakowania na dwa, bo takie mniej więcej są realia


@Sibuyas: tak, to jest mniej więcej reguła, która się sprawdza w takich przypadkach.
@Jarek_P: A najbardziej irytujące jest w tym wszystkim to, że pojedziesz do sklepu po robocie, zrobisz zakupy, polenisz się trochę, wieczorem zabierzesz się za malowanie i w połowie roboty zabraknie farby. I lecisz na zbity pysk do sklepu cały w stresie, czy zdążysz przed zamknięciem czy nie, farba na ścianie schnie w najlepsze, a ty stoisz w kolejce za jakimś januszem co się zastanawia czy mu się przyda ta miarka czy