Wpis z mikrobloga

@Madio418: Stany Zjednoczone najpierw wysłały samoloty z bazy w Incirlik do walki z puczystami, a dopiero później oficjalnie poparli Erdogana. Najpewniej samoloty, które zestrzeliły helikopter powstańców i zbombardowały czołgi były, przynajmniej w części, amerykańskie.
@jankotron: Ale gdyby zamach stanu się powiódł i wojsko stanęło po stronie nowej władzy to myślę, że w interesie USA byłoby popierać puczystów, takiej armii ciężko "podskoczyć" i trzeba się z nią liczyć.
@Madio418: Chodzi mi o to, że to, co mówią USA (oficjalne stanowisko) nie musi mieć żadnego związku z tym, co robią (działania wywiadu, wojska, umowy gospodarcze). Każde państwo demokratyczne oficjalnie potępi zbrojny przewrót w innym państwie demokratycznym - nawet, jeśli taki przewrót jest mu na rękę. Poza tym wywiady takich państw jak USA chyba zdają sobie sprawę z planowanych zamachów stanu w różnych częściach świata, więc pewnie z góry mieli plan,
@signap: ok, ale to chyba Janukowycz pierwszy użył siły, pacyfikując demonstracje, które też są cechą demokracji. Więc łatwiej było stworzyć PR, że to protestujący bronią demokracji, a Janukowycz ją łamie.

Masz rację trochę, w sumie wszystko zależy od miejsca i sytuacji. Inaczej USA zareagują na zbrojny przewrót w kraju swojego soujusznika, a inaczej np. na Białorusi. Ale tak czy siak imho zawsze będą dbały o swój PR "strażnika demokracji" i tworzyły