Wpis z mikrobloga

Swoją drogą #matura , sprzedam wam #truestory.

Nasza polonistka ma córkę, rowniez polonistke. Chciała sobie zrobić inne studia, więc potrzebowała poprawic o ironio, rozszerzony język polski. Zgadnijcie na ile procent go zdała xD


Oczywiście wiadomo, ze nie jest to jakos super zle, ale mysle ze to idealnie pokazuje jak wiele wpływu ma na wynik naszej matury z polskiego sprawdzający. Potwierdza to tez fakt, ze w mojej klasie kazdy napisal polski podstawowy gorzej od rozszerzonego, a prawdziwym zdziwieniem była jedna osoba co z podstawy miala kolo 50 % a z rozszerzenia 90 xD medżik.
  • 6
@spokoczajnik: ale że te prace są sprawdzane w innym powiecie (czy tam gminie, czy tam obwodzie) to Ty wiedz.

była jedna osoba co z podstawy miala kolo 50 % a z rozszerzenia 90 xD medżik.


@spokoczajnik: U mnie też - to są dwa różne egzaminy. Za "moich czasów" rozszerzenie było po prostu dodatkowym wypracowaniem, na które miałeś cały egzamin.

tak to wyglada ja przez cale 4 lata technikum poprawialem Polski
@OldFuckinPyroRex A to dzięki, myślałam że w jednym miejscu są sprawdzane, tylko jak sie domyslilam, przez innych ludzi. Dwa różne egzaminy niby, ale jednak rozszerzenie logicznie myśląc powinno pójść gorzej niz podstawa, bo przeciez rozszerzenie powinno sprawdzać podstawy + dodatkową wiedzę. A skoro ktos z podstaw dostał o wiele mniej punktów to troche smieszne ze z podstaw + dodatkowej wiedzy ma więcej punktów niz uzyskal z podstaw xD. Ale masz rację -