Wpis z mikrobloga

#hearthstone #przemysleniazdupy
Późna godzina więc pewnie nikt nie zobaczy, ale muszę troszkę przelać moich przemyśleń na temat tej gry ostatnimi czasami.
Jak zwykle nigdy jakoś mocno nie narzekałem na grę wiadomo każdemu czasem załaduje się Nilatarion, ale jest to raz na ruski rok. Tak ostatnio grając w hsa psuję sobie tylko nerwy. Każda gra sprowadza się do rng, w rozdaniu i tego gorszego, w kartach.
Zaczynając grę obojętnie jakim deckiem nie jest pewien, że będę wygrywać czy przegrywać, dosłownie każdy matchup jest bliski 50% i wygrywa ten co dostanie lepsze rozdanie, meta jest bardzo agresywna z czego gry trwają zwykle krótko więc rozdanie ma jeszcze większe znaczenie.
Wygrywając nie mam poczucia, że wygrałem bo byłem lepszy, a przez to, że nie wiem dostałem efekt wirwindu po użytym ritual pakcie od zoo, przegrywam bo nie dociągnąłem tej karty. Dużo gier wygrywam przez to, że dobre trafiłem Ragnaros(analogicznie nie trafiam w dany cel i przegrywam)
Na ladderze jest chyba najgorsza meta od kiedy gram w Hsa, gra się dosłownie 5 deckami(zoolock, 2 warriory, hunter, aggro shaman). weźmiesz nzoth pallka, renolocka i zostaniesz wyruchany przez te decki.
Blizzard nie robi nic w celu zmniejszenia tej clownfiesty, Hs jest ponoć grą competitive tak? Masa turnieji, duże zainteresowanie, a oni dalej zwiększają RNG(wprowadzenie #!$%@? Yogga) zamiast je zmniejszać(Duelyst chociażby praktycznie nie ma RNG, oczywko oprócz rozdania) ta gra ma juz ile ponad 2 lata? Dalej nie ma klientu turniejowego i trzeba się udręczać z leniwymi debilami, którzy nie czytają regulaminów.
Turnieje praktycznie są zawsze w Conquescie rozgrywane co nie zmniejsza RNG w ogóle i jednocześnie możesz wygrać 3:0 jak i przegrać 0:3(może tylko parę decków ma większe winratio na turniejach)
Priest jest niegrywalną klasą, Paladyn i Rouge też prawie nie istnieją (wyjątki na turniejach).
Nawet nie łudzę się, że kolejny dodatek coś zmieni(najwyzej buffną priesta). Hs nigdy nie będzie dobrą grą dopóki nie będzie miał realnej konkurencji na rynku.
Więc jeśli chcecie wbijać dobry rank i grać turnieje to nawet nie próbujcie, lepiej spróbować dosłownie każdej innej gry, a w hsa cassualowo od czasu do czasu rozegrajcie partię.
Z fartem
  • 10
@antonio20: też mam takie odczucie, ale ja gram czysto for fun, wiec w sumie az tak nie przeklinam, ale np daleko HS'owi do Magic the Gathering, tam rng nie istnieje oprócz dobierania kart (ale tak jest w kazdej karciance, nawet w makao :) )
@antonio20: no to jest dramat aktualnie... 70-80% gier 4 te same talie i wiekszosc aggro. Mialo byc controlnie po Godsach a wyszlo jeszcze gorzej niz bylo z Boomem itp. Tez nie mam zludzen ze nowy dodatek cos zmieni. Niedlugo chyba juz nie bedzie mi sie chcialo tego odpalac. I wlasnie sie sciaga nowa aktualizacja... Ciekawe co teraz #!$%@? :D
@antonio20: cyrkiem jest cały #!$%@? standard gdzie top deckami jest zoo i aggro shaman i że wszyscy muszą grać wokoło tego. Rozumiem że aggro też musi mieć miejsce w mecie,ale nie ją dominować.

Na wild jest mniej SMOrc decków,to fakt.
@antonio20: Pełna zgoda, ja po dodatku pograłem jakieś dwa miesiące i mnie wprost odrzuca od HS, robie tylko daily i zbieram na nową przygodę, bo na ladderze się po prostu nie da. Wczoraj na dreamhacku typ wygrał wdupiony mecz rzucając yogga...
@darjahn
Wild to też nie jest wyjście z sytuacji. Jest tam w opór kart niezbalansowanych, tylko wrzuconych pod dywan i zapomnianych przez blizzard, do tego dochodzi mocno przegiete combo z agonia i n'zoth.

Na standardzie od 3 sezonów cały czas te same nudne decki. Zawsze się bujam w okolicach rangi 10, teraz robię tylko daily questy przy randze 20.