Wpis z mikrobloga

Cześć mirki!
Ostatnio przydarzyła mi się niezbyt spoko sytuacja, ząb zaczął się odzywać. Z racji tego, że pracuję od poniedziałku do piątku nie miałem okazji aby zarejestrować się w tutejszej kasie chorych. Pewnie ktoś mnie poprawi, że mogłem to zrobić przez pocztę albo, że zwracają za badania z przeszłości ponieważ pracodawca odprowadza coś tam.

W każdym razie jak zaczęło rwać diabelstwo to szukałem na szybko dentysty, zdarzały się takie telefony, że skoro nie gadam po francusku to się rozłączają. Jest trochę polskich dentystów ale akurat na szybko nie udało się nic załatwić. Ostatecznie współlokator Belg zagadał po francusku i mnie umówił, wypisał kartkę, że chcę tymczasowo to ogarnąć bo do Polski pojadę na leczenie. Tak więc z recepcjonistką gadałem przez translatora, niczym z robotem. Dentysta dukał coś po angielsku ale nic więcej tak więc trochę niekomfortowo jak ktoś ma grzebać w kłach a się z nim nie da jasno porozumieć.

2x rentgen i 10 min pogadania i przepisanie lekarstw za 60 euro. Do tego wykupienie antybiotyków, płukanki i przeciwbólowego za 22 euro. Zanim antybiotyk zaczął działać to myślałem, że pójdę na ostry bo już po ścianach łaziłem. Na szczęście do rana minęło. I w kolejny weekend udało mi się załatwić wypad do Polski.

Z racji korka pod Berlinem podróż autem 13h, w Polsce intensywnie spędzony dzień i kanał zrobiony za 100pln nawet jak dentystka specjalnie dla mnie w sobotę do gabinetu wpadła. Droga powrotna bez korków i przez Rotterdam zajęła 11h. Tak więc opłaca się nawet pojechać do Polski aby zrobić sobie zęby, przejazd jest możliwy ale jak się możecie domyślać byłem konkretnie wymęczony.

Osobiście trochę poruszyło mnie też, jak szukałem przejazdu do Polski, widok ofert z opisem typu "Z mężem mieszkamy w Belgii i teoretycznie co weekend zjeżdżamy do dzieci do Polski". Jak byłem w Berlinie to poznałem kierowcę, który ponad 20 lat zjeżdża na weekend do rodziny no ale do Poznania to 2,5h jest. A jak próbowałem sobie wyobrazić takie zjeżdżanie do dzieci ponad 1000km to czuję się nieswojo. To taka gorsza strona emigracji, którą też trzeba wziąć pod uwagę.

#skzuk #skzdeu #emigracja #bruksela
  • 1