Wpis z mikrobloga

Siedzę właśnie w pokoju i nie wiem co się dzieje. Wszystko zaczęło się jakieś 3 godziny temu. Przyszła do mnie matka z moim pięcioletnim bratem i jego kolegą, którego podrzuciła jej sąsiadka. Obie gdzieś tam jadą i wydaje im się, że jestem idealnym materiałem na nianię. Ale nie o to chodzi. Jak na anona przystało cicho przytaknąłem żeby nie robić awantury o byle gówno. Tak więc zostałem sam we własnym mieszkaniu, z bratem i jego #!$%@? kolegą. Poszedłem poczytać gazetę a im zostawiłem nowy piekarnik z Solgazu. Mija jakieś 15 minut i słyszę krzyki. Zaglądam i patrzę jak się kłócą. Mój brat siedzi na fotelu, a ten drugi #!$%@? cały czas klika te guziki na kuchence i szuka automatu do pieczenia vegańskiego kebaba. Za każdym razem gdy mój brat chciał mu przypomnieć, że vegański kebab to gówno, to ten mały zjeb rozdzierał swoją mordę i wpadał w furię. W końcu zaczęli się przepychać. Dzieciak sąsiadki chwycił za ruszt i zaczął uderzać w piekarnik drąc się

JAK MI NIE DASZ ZROBIĆ TEGO VEGE KEBSA TO ROZWALE TO GÓWNO BEZ PŁOMIENIA HSADHAKDAHSAHHAAAAA


Wpadłem do kuchni i zacząłem ich uciszać. #!$%@? mocno bo mame odkładała pół roku nasze 500+ i szkoda by było, żeby jakaś patologia go rozwalała. Ale postanowiłem się opanować. Rozdzieliłem ich i wróciłem do czytania. Mija kolejne kilka minut i znowu słyszę kłótnię. Znów zaglądam do kuchni i nie wierzę własnym oczom. Mój brat jest okładany garczkami i talerzami przez tego #!$%@?. Tutaj wtrącę, że ten dzieciak sąsiadki jest zapisany na jakieś kursy gotowania u Amaro bo jego matka tak bardzo chce widzieć w nim złote dziecko. Przyglądam się więc jak mój brat przyjmuje azjatyckie noże na klatę. Wbijam do kuchni i znowu ich uspokajam. #!$%@? znowu rośnie, aż mam ochotę #!$%@?ć tej niewdzięcznej #!$%@? z ADHD ale znowu staram się być opanowany. W końcu kiedyś się dogadają. Ledwo zdążyłem odejść od drzwi a do moich uszu dobiega odgłos ciosu, taki jak na przygodach kulinarnych z Makłowiczem. Odwracam się i widzę jak mój brat siedzi oparty o lodówkę, z gęby leci mu krew i zdaje się, że wypluł ząb. O nie #!$%@?, tego już za wiele - pomyślałem. Podbiegłem do tej małej #!$%@?, który tak urządził moją bliską rodzinę i #!$%@?łem mu kopa tak, że odleciał parę metrów do tyłu. Później otworzyłem drzwi piekarnika, chwyciłem gówniarza za nogi i #!$%@?łem go do środka na 180 stopni termoobieg.

MASZ DOSYĆ MAŁA #!$%@?? MASZ DOSYĆ?


Odpaliłem grzanie z obu stron na 250 stopni i młody zaczął się przyrumieniać jak świnia na grillu podczas cygańskiego pogrzebu. Dodam, że byłem w szoku, że ten gnój się tam zmieścił i wytrzymał tak 45 minut. Gdy się rozbeczał na widok dymiących się pierwszych włosów na ręce – postanowiłem go wypuścić. Na mój widok uciekł do łazienki i się zamknął. Przesiedział tak resztę czasu, aż do powrotu swojej matki, której wszystko opowiedział. Teraz jestem brany za jakiegoś dziwoląga, a ta #!$%@? sąsiadka rozpowiada, że chciałem zgwałcić jej syna. I gdzie tu jest sprawiedliwość

#pasta #pastasolgaz #solgaz
  • 1