Wpis z mikrobloga

#tedkaczynskinadzis Często można na wypoku poczytać o ludziach w depresji, nieradzących sobie lub nieakceptujących świata i otoczenia. Myślę, że ten fragment jest dla nich.

145. Wyobraźcie sobie społeczeństwo poddające ludzi warunkom czyniącym ich bardzo
nieszczęśliwymi, po czym dające im narkotyki odsuwające ich nieszczęście. Fikcja naukowa? Do
pewnego stopnia, ma to już miejsce w naszym społeczeństwie. Wiadomo jest, że liczba depresji
klinicznych w ostatnich dekadach znacznie wzrasta. Uważamy, że jest to wynikiem zakłócenia
procesu władzy, jak wytłumaczyliśmy w paragrafach 59-76. Jednak nawet jeżeli się mylimy,
wzrastająca liczba depresji z pewnością jest rezultatem KTÓRYCHŚ z warunków istniejących w
dzisiejszym społeczeństwie. Zamiast usuwać warunki wpędzające ludzi w depresję, współczesne
społeczeństwo podaje im leki antydepresyjne. W rezultacie, leki te są środkiem modyfikującym
wewnętrzny stan jednostki w taki sposób, by mogła tolerować warunki społeczne, które inaczej
uznałaby za nie do zniesienia. (Tak, zdajemy sobie sprawę z tego, że depresja ma często
pochodzenie czysto genetyczne. Odnosimy się tutaj do przypadków, w których otoczenie odgrywa
przeważającą rolę).