Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
1. Wstęp
(Imię, wiek i co chcę opowiedzieć)
2. Daria
(staż, zaufanie i pamięć do dziś)
3. Rozstanie
(zawalenie szkoły bo zaczęło się psuć i marihuanen)

Cześć Miraski,
Opowiem Wam historie która jeszcze nie ma końca. Historie o miłości, narkotykach, pieniądzach i upadku. Przygoda jakich zapewne wiele. Jestem Cyprian i mam 21 lat. Zacznę od początku moich problemów o imieniu Karolina. Miałem wiele dziewczyn, traktowałem to zawszę jak zabawę i czerpanie korzyści - Taki egoista w tej kwestii.
Na jednej z wielu imprez, wpadła mi w oko dziewczyna o imieniu które wymieniałem wyżej. Zaczęliśmy się spotykać, a spotykanie przerodziło się w dość nie dojrzały związek. Na początku miałem takie samo olewcze i egoistyczne podejście jak do moich poprzednich partnerek, lecz tutaj po czasie zmieniło się i ono, a mi zaczęło cholernie zależeć. Sielanka trwała 3,5 roku (Pierwsze wspólne noce, wakacje, przygody czy inne tego typu rzeczy) przez który okres czasu zdążyłem poczuć się jak członek jej rodziny, czy na prawdę zaufać. W tym miejscu pragnę cofnąć się w czasie do mojego dzieciństwa i rozszerzyć temat zaufania.
Jako dziecko, było dane mi bezradnie patrzeć na to jak mój "ojciec" bił moją matkę. Każdy przejaw mojego sprzeciwu był uciszany agresją w moją stronę. Suma sumaru, mój "ojciec" próbował na zawszę uciszyć moją mamę jak i mnie. Zostało to we mnie do dzisiaj, boli mnie to cały czas. Odbiło się to na moim zaufaniu do ludzi - Mimo duszy towarzystwa i fałszywego uśmiechu, nie mam i nie miałem przyjaciół. Każdy mój problem zostawał sam ze mną, i pomimo wielkiej chęci "wygadania się" wolałem sam je załatwiać a przyczyną był strach przed kolejnym rozczarowaniem.
Pierwszą i ostatnią osobą której zaufałem była, jak się pewnie domyślacie Karolina. Osoba o złotym sercu i cholernie pięknej urodzie. Była to inteligentna, drobna osóbka o złotym sercu. Dziewczyna do rany przyłóż. Do dziś nie mam jej prawie nic do zarzucenia, prócz żalu i pustki którą zostawiła.
Po 3,5 roku związku, coś zaczęło się psuć - Do związku wdarła się rutyna (co w sumie uważam za swoją wine) do tego zaczęły się kłótnie, niedopowiedzenia. Bolało mnie to bardziej niż ktokolwiek myśli. Pewnego dnia nasz związek się skończył, a po jakimś czasie okazało się, że nie ma już dla mnie szansy - jest ktoś lepszy.
Nie potrafiłem sobię poradzić z wszystkim co w tak krótkim czasie się stało, w wyniku czego olałem szkołę którą jakimś cudem zdałem, lecz bez matury. Kilka miesięcy później poznałem moją kochankę marihuane - Pozwalała mi ona na relaks, zapomnienie, wprowadzała parę kolorów do mojego życia. Zacząłem palić codziennie a następnie dzięki kilku starym znajomością, zacząłem nią handlować. W niedługim czasie stałem się jej ikoną w moim średniej wielkości mieście. Miałem ją cały czas i nie ograniczałem się nigdy. Utrzymywałem się dzięki niej i paliłem jej jeszcze więcej, non stop.
Po czasie moje życie wyglądało jak jedna wielka impreza. Codziennie jakieś domówki w wynajmowanym mieszkaniu, szukanie wrażeń czy tego typu rzeczy które pochłoneły mnie na tyle, że koszty mojego życia zaczęły przekraczać moje zarobki. Nie dość, że byłem uzależniony od marihuany to zostałem z powiększającym się długiem za towar który cały czas rósł, a ja nie potrafiłem sobie odmówić. Mogę powiedzieć, że uciekałem od tych problemów w następne problemy. Hasz, amfetamina, piguły, mdma, 3mmc, 4mmc, lsd, pcp - Mogę śmiało powiedzieć, że to właśnie była moja ucieczka, tylko sztucznie potrafiłem być szczęśliwy.
Aktualnie pracuję i czeka mnie kilka miesięcy spłacania mojego lekkiego życia, bez grosza dla siebie. Nadal nie potrafię nikomu zaufać i nie wiem czy jeszcze kiedyś będę potrafił. Nie cieszy mnie nic, jestem obojętny na życie. Po dwóch latach od rozstania, nie potrafię nadal przestać myśleć o osobie od której wszystko się zaczęło. Uważam, że nadal ją kocham.
Cześć, jestem Cyprian i #!$%@?łem sobie szmat życia, najciekawszy okres w życiu. Nie bądźcie jak Cyprian.


https://www.youtube.com/watch?v=x6IIIkrFeK8&index=12&list=PL5B8770D92F53BE74#


Cześć miraski, jestem 21-letni Cyprian. Człowiek w wieku 21 lat z długami sięgającymi kilka tysięcy, bez przyjaciół, bez umiejętności ufania - A co najgorszę z ogromnym bólem w sercu mimo dwóch lat bez niej.

#coolstory #sadstory #narkotykizawszespoko #chybanie #feels #truestory

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 4
Anon: 21 lat to świetny wiek. Miałem podobną historię tylko dorzuć do tego problemy psychiczne i leczenie się do 27r życia. Wiem, że teraz Ci w to ciężko uwierzyć, ale w końcu pogodzisz się z rozstaniem. Mi to zajęło ponad 4 lata i górę narkotyków - Tobie może pójść szybciej :P

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: sokytsinolop