Wpis z mikrobloga

Jestem DDA, czyli dorosłe dziecko alkoholika. Po co o tym piszę? Wiele osób jest DDA nie zdając sobie z tego sprawy.
Od kiedy pamiętam ojciec pił, czasem więcej czasem mniej. Uważa się za króla świata i głowę rodziny, zarabia więcej niż mama, więc może się odstresować wieczorem przy piwku, najczęściej przy ośmiu piwkach.
Nigdy nie wiedziałam co zastanę w domu po powrocie np. ze szkoły, czasem ojciec lubił wyrzucić mi wszystkie rzeczy z szafek na środek pokoju, czasem niszczył moje rzecz (telefon, laptop), a czasem dawał mi w mordę (na dzień kobiet złamał mi nos). Dlatego wstydziłam się zapraszać do siebie znajomych. Trochę odetchnęłam jak wyjechałam na studia, ale często boję się o mamę, skoro nie raz pobił mnie, to czemu miałby nie pobić mamy?
Nałóg ojca wywarł ogromny wpływ na moją psychikę, pakowałam się w toksyczne związku, mam bardzo niską samoocenę, bardzo źle znoszę krytykę, nie potrafię się zorganizować i dostaję szajby jak coś idzie nie po mojej myśli. Terapia pomaga, ale zanim trafiłam na terapię nie wiedziałam gdzie i w jakim celu mam się zgłosić, nie wiedziałam, że jest więcej ludzi, którzy żyją tak jak ja. Jeśli czytasz to i myślisz: "jakbym czytał o sobie!", to może terapia jest też opcją dla Ciebie? link do strony o DDA
  • 8
@pysxdka: Z anonimowych wyszły trochę jawne. Na pocieszenie dodam, że moja siostra złamała mi nos dwa razy (i to na trzeźwo), a starzy rozpili się dopiero jak skończyłem z 17 lat. Zawsze jak przyjeżdżam bez zapowiedzi wieczorem to są na cyku. Winko, piwko... itd. Trochę to #!$%@?
@pysxdka: właśnie piszę pracę mgr o związkach intymnych zawieranych przez kobiety DDA. Będę Ci bardzo wdzięczna jeśli wypelnisz moją ankietę, będę mogła się do Ciebie odezwać jak ją stworzę ?
Ogólnie po zagłębieniu się w ten temat stwierdzam, że DDA mają w życiu na prawdę pod górkę, zwłasza kobiety.