Wpis z mikrobloga

Mirki. Spójrzmy prawdzie w oczy. Mróz jakby trochę zelżał. Jest godzina już po dziesiątej a na zewnątrz trzy dychy i nie da się dychać. Nie każdy ma w domu klimatyzator. Jakoś sobie trzeba radzić. Polecam kilka rozwiązań:
-Krótki, zimny prysznic i powrót do mikrobloga na waleta
-Jeśli nie ma opcji waletowania - zdjąć koszulkę a na plecy zarzucić mokry (zimny ręcznik) [teraz pisząc to tak siedzę - działa]
-Nie pić piwa. To znaczy nie pić piwa z butelki. To znaczy, nie pić piwa ani z butelki, ani z puszki, tylko ze szklanki, pokala, albo odpowiednio pojemnego kielicha. ALE, kochani, jedna sprawa - wrzućcie do tego piwa jedną (nie więcej) kostkę lodu. Wiem - picie piwa z lodem jest pedalskie, ale w tym wypadku, kiedy mamy upał - bardziej zależy nam na utrzymaniu niskiej temperatury piwa niż na niepotrzebnym rozcieńczaniu (jedna kostka - cóż to jest).
-Oczywiście jak mamy wentylator to jedziemy na maksa z tym koksem, ale takich oczywistych oczywistości to chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć.
Tyle z pierwszej linii frontu - trzymajcie się - jakoś przetrzymamy ten kataklizm! A potem znowu będzie piękny październik, listopad, wspaniały styczneń i luty - nie martwcie się nic, mordeczki!

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy
  • 10
@ufo99: Ależ oczywiście, nawet trzeba. Ale w tych temperaturach 0,5l podczas normalnego spożycia zmienia temperaturę dość szybko - stąd pomysł z kostką lodu. Oczywiście, jeśli bierzesz udział w zawodach picia piwa na czas - ten patent absolutnie cię nie dotyczy!
Przy takich temperaturach to pierwsze piwo zawsze mi wyparowuje... chyba coś źle robię ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@ufo99: Nie kolego. Wszystko robisz prawidłowo. Pierwsze piwo leci bezprzeszkodowo w dół przełyku, po drodze zresztą i tak połowa paruje. Ale ogólnie te pierwsze piwo jest potrzebne do uruchomienia procesu chłodzenia. To jak z olejem silnikowym - pierwszy litr nie moczy wskaźnika. Dopiero piąty. Zresztą, sam wiesz jak oliwić silnik.
mike78 - > Przy takich temperaturach to pierwsze piwo zawsze mi wyparowuje... chyba c...