Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witajcie, śledzę tag #depresja od dłuższego czasu i naszło mnie przemyślenie. Pojawia się tutaj dużo wpisów, gdzie ludzie opisują swoje problemy ale brakuje aktywności ze strony osób, które wyszły z tego gówna. Jeśli jesteście i czytacie - podzielcie się tym co pomogło Wam naprawdę.
Wyjście do ludzi i bieganie - wydaje mi się, że to za mało. Leki - dla niektórych to za dużo. Ja i pewnie wiele innych osób chciałoby dowiedzieć się, czy tego #!$%@? można pozbyć się faktycznie "pracując" nad sobą i naprawiając organizm i mózg codziennymi czynnościami?
Dieta, pasja, treningi, pielęgnowanie więzi z bliskimi, witaminy, szczere rozmowy, unikanie stresów, alkoholu itd. itp. - to brzmi na gwarantowany sukces ale po sobie i kilku osobach, które znam wiem, że niekoniecznie. Co Wam pomogło?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 12
Anon: "Wizyta u psychologa" nie jest odpowiedzią na moje pytanie. Opowiedzcie co psycholog Wam doradził. Jak pomógł.
Pójście do pracy/ zmiana pracy/ zmiana miejsca zamieszkania/ Zmiana otoczenia/ Poznanie nowych ludzi/ Regularna siłownia i inne sporty/ Zdrowa dieta/ Ograniczenie alkoholu i innych używek/ Rozwój swoich zainteresowań. Wszystko przerabiane - bez doraźnych efektów. Co innego może doradzić psycholog oprócz tego i psychotropów. Nie jestem już nastolatkiem. Z "obniżonym nastrojem" zmagam się od 2/3
aa: Mało kto to pisze, bo to trochę niewygodne i niepoprawne ale :
1) masz problemy psychiczne i myślisz "ale jestem beznadziejny" - psycholog i ew. wg jego opinii psychiatra
2) masz problemy psychiczne i myślisz "wtf skąd te problemy skoro wszystko gra" - psychiatra

Jeśli jesteś sierotą która nie może sobie poradzić z życiem (zdarza się, szczególnie w 21 wieku) to podstawa to psycholog , który będzie gadał jakieś głupoty
Trololol: Hmmm. Najpierw poszłam do lekarza po tabletki nasenne które zastopowaly bezsenność spowodowaną depresją, od niego dostałam skierowanie do psychologa co i tak nie dało bo jeśli problem tkwi w Twoim otoczeniu to kiedy po chwili rozmowy z kimś kto masz wrażenie Cię rozumie wracasz do tych ludzi i slyszysz jak wysmiewaja Twoje problemy oraz to, ze ktos przyznal Ci rację Twój, #!$%@? na nich jest dwa razy większy, co potęguje
Anon: Ja chodzę na grupę od 1,5 roku i biorę lekkie leki. Wszystko dzieki psychiatrze który spełnił moje oczekiwania w tamtej chwili. Czuję się o niebo lepiej niż rok temu. Zmieniłam pracę w międzyczasie gdzie czuje się doceniana. W koncu wyprowadziłam się w końcu wyprowadziłam się z rodzinnego domu co też dało mi odpowiedniego kopa. Poza tym najbliższe mi osoby się zaangażowany w pomoc. Czuję że jestem bliżej niż dalej lepszych
OP: Dzięki za odpowiedzi i rady. Nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa. Podczas obniżonego nastroju/depresji mamy wrażenie, że życie nie ma sensu - w tym przeświadczeniu tkwi się na tyle długo, że faktycznie można uwierzyć w to, że oprócz cieszenia się z małych rzeczy i codzienności, wiele więcej nam nie zostaje. Nie każdy jest stworzony by spełniać jakieś wyższe cele, nie każdy ma taką możliwość - załóżmy więc, że większość będzie wiodła