Wpis z mikrobloga

#polityka #ekonomia #pieniadze #4konserwy

Krótki tekst mojego kolegi na temat pieniędzy i ich wydawania w zależności na co je wydajemy i czyje są poeniądze:

"Milton Friedman błyskotliwie zauważył, że pieniądze można wydać z grubsza na cztery sposoby z punktu widzenia dwóch zmiennych:
- efektywności kosztowej
- użyteczności

1. Możemy wydać swoje pieniądze na siebie. Wówczas chcemy wydać relatywnie mało i osiągnąć jak największe korzyści. Np. kupujemy sobie tablet, ma on mieć funkcje i właściwości, na których nam zależy i jednocześnie szukamy najtańszych ofert.

2. Możemy wydać swoje pieniądza na kogoś. Wtedy nadal patrzymy na koszty, (bo to nasze pieniądze), ale użyteczność jest mniej ważna, bo to nie my będziemy użytkować. Tutaj pozwolę sobie poczynić małe zastrzeżenie, wyjątkiem są sytuacje, gdy kupujemy prezent osobie bliskiej, wtedy również chcemy, żeby prezent dał najwięcej radości.

3. Możemy wydać czyjeś pieniądze na siebie. Tu efektywność kosztowa nam mało interesuje, za to użyteczność jak najbardziej! Dobrym przykładem jest obiad za firmowe pieniądze. Zamawiamy co chcemy i gdzie chcemy, skoro firma płaci cena nie gra roli. Tutaj znowu: jest to sytuacja uogólniona, wiadomo, że dobry pracownik nie powinien tak robić i są ludzie, którzy oszczędzają środki firmy czy państwa, i takie osoby są najcenniejsze z puntu widzenia przedsiębiorcy i organów rządowych.

4. Możemy wreszcie wydać cudze pieniądze na cudze potrzeby. Zarówno efektywność kosztowa (nie my płacimy) jak i użyteczność (nie my używamy) nie jest kluczowym czynnikiem. Jest to najmniej efektywna sytuacja i najgorsze jest to, że wszelkiej maści urzędnicy i biurokraci w ten właśnie sposób gospodarują naszymi pieniędzmi.

Zachowanie takie (punkt 4) wynika po części z natury ludzkiej i z wychowania (normy etyczne). Nie jest to winą tego czy innego urzędnika. To system jest źle ułożony. Jeśli wynagrodzenie takiej osoby nie zależy od efektywności wydawania środków to nie ma bodźców, żeby tak robić. Nawet jeśli znajdzie się nowy urzędnik na wysokim poziomie moralnym to środowisko go napiętnuje i wymusi przystosowanie się do panujących lokalnie zasad (dostosowanie w dół).

Rozwiązaniem jest wprowadzenie osobistej odpowiedzialności urzędników oraz uzależnienie poziomu wynagrodzeń od efektów, czyli częściowe urynkowienie aparatu państwowego. Wtedy uzyskamy sytuację, że w urzędach będą chciały pracować tylko osoby działające rzetelnie (osobista odpowiedzialność) i skuteczne, nastawione przyjaźnie do ludzi (wynagrodzenie zależne od efektów)."
  • 1
  • Odpowiedz