Wpis z mikrobloga

@PMV_Norway: Twoj wpis byl ostatecznym dla mnie argumentem zeby dac sobie spokoj z moto.
Kiedys, jeszcze w Polsce jezdzilem na VFR750. Potem dalem sobie spokoj - nie bylo czasu. Od jakiegos czasu myslalem, zeby znowu zaczac jezdzic.
I najpierw natknalem sie na wpisy @Howkin i to spowodowalo, ze na jakis czas zrezygnowalem.
Teraz Twoj wpis i... nie. Dziekuje.
Szum wiatru i tak dalej sa super. Ale raczej zrekompensuje sobie to w
@benzdriver: W sumie dobrze że tak zdecydowałeś bo od razu widać że tego nie kochasz. A nie ma sensu tracić czas na to czego sie nie kocha. Sam miałem parę wypadków, i pochowałem parę bliskich mi osób. I wiesz co? Nie wyobrażam sobie przestać jeździć. Bo to absolutnie kocham. Jazda daje mi spełnienie i spokój. Przestać jeździć bo ktoś miał stłuczkę? A ile wypadków samochodowych jest na co dzień? Ile osób
@blubi_su: Rozumiem i szanuje Twoj punkt widzenia. Nikogo nie zamierzalem do niczego przekonywac.
Bardzo lubilem jezdzic. Ale mam fantastycznie dobre zycie i po prostu uznalem ze odpuszczam.
Oczywiscie moge umrzec dlawiac sie groszkiem podczas obiadu. Ale jednak moto to zwiekszone ryzyko.
Oczywiscie to jedynie moja subiektywna ocena i decyzja.
@benzdriver nie mozna mowic, ze ktos Cie zmasakruje. Bo rownie dobrze jadac w aucie moze Cię ktos zmasakrowac. Skad wiesz, ze ten konkretny wypadek skończylby sie tak samo? Jakis czas temu byl wypadek goldwinga z samochodem (chyba jakims volvo cxy tam fordem) kierownik goldwinga poobijany. w aucie 2 trupy. Powod? skronia w slupek boczny.