Aktywne Wpisy
Suchutkowy +11
Czyli Brudas z Lasu i Oskarek robili sobie wydzieranki ze screenów byle by pasowały do ich narracji... nie mówię, że Dubiel jest teraz niewinny bo i tak dużo sytuacji się nie klei ale jak się okazuje Ci internetowi szeryfi to zwykli oszuści. 0 wiarygodności. Jak mi powiecie, że to "outstanding move niczym w Grze o Tron, pułapka na Boxdela i Dubiela" to mam jedynie receptę żebyście zaj€bali baranka w ścianę. Bo chciałbym
TheFunGuy +6
#famemma Powoli zaczynam sobie uświadamiać że na tym tagu siedzi najgorszy margines społeczny. Cała ta afera obnaża nie tylko samych w sobie influencerów, ale całą społeczność internetową. Reakcja wykopków na filmik Boxdela i Dubiela jest conajmniej żałosna, ludzie Wy naprawdę nie widzicie sensownych argumentów, które jednak przedstawiają cała sytuację inaczej niż to jak to zrobił Wardęga z Konopem?
Tag na którym ludzie propsuja już od lat patologie (przyznaję, często potem się od
Tag na którym ludzie propsuja już od lat patologie (przyznaję, często potem się od
Wojciech Staroń wraz ze swoją dziewczyną postanawiają wyjechać z kraju po ukończeniu studiów i zamieszkać na Syberii. Ich pobyt został zrelacjonowany w dokumencie "Syberyjska lekcja". Film nie skupia się jednak na nich, a na wszystkim tym, czego doświadczyli w nowym miejscu - od ciężkich warunków w czasie zimy, przez obyczaje i sposób obchodzenia świąt, aż nawet po odwiedziny w miejscowym psychiatryku. Historia opowiadana jest z offu przez Małgosię, która została nauczycielką polskiego, a sam reżyser wypowiada się tylko krótko na samym początku. Jej sposób narracji ma swoje dobre i złe strony momentami wypada niezwykle naturalnie, ale czasami niestety brzmi to jak "pamiętnik nastolatki", co trochę psuje efekt. Ma się czasami wrażenie, że można było pokazać tam więcej i rozszerzyć opowieść, szczególnie w kontekście tego, co wydarza się na końcu - nie zostają ukazane żadne motywy, które akurat wtedy i w tamtym miejscu miałyby do tego doprowadzić. Mimo wszystko warto obejrzeć, by razem z bohaterami odkrywać tak odległy kawałek świata.
"Argentyńska lekcja" (2010)
Dwanaście lat później reżyser znów odbywa podróż, jednak tym razem w całkiem innym kierunku, czego skutkiem jest powstanie dokumentu "Argentyńska lekcja". Żona reżysera znowu zajmuje się nauką polskiego, jednak historia tym razem toczy się wokół syna Staronia, a nawet mocniej skupia się na jego argentyńskiej przyjaciółce Marcii. Pod względem obserwacji kraju film zdaje się być ciekawszy, w końcu kultura argentyńska jest bardziej egzotyczna w stosunku do polskiej niż ta rosyjska. Zrezygnowano jednak z narracji, więc reżyser musiał się bardziej zbliżyć do samych bohaterów. Ciężko jest określić granicę pomiędzy byciem reżyserem czyli biernym obserwatorem a ojcem, uczestniczącym w tych wydarzeniach. Czasami ma się wrażenie, że kamera wchodzi z butami w sytuację, w które raczej nie powinna. Trochę psuje to cały odbiór filmu i momentami widz może czuć się niekomfortowo. Dodatkowo oprócz przedstawienia historii, brakuje czegoś więcej - Małgorzata w swojej opowieści z Syberii wyciąga pewne wnioski, tutaj jedynie przyjeżdżamy, obserwujemy i wyjeżdżamy. Poza tym przez to, że skupiono się na jednostkowej historii, gdzieś umyka szeroki obraz społeczeństwa, który mógłby być równie ciekawy - przez co nie trzeba byłoby rozgrzebywać na ekranie prywatnych problemów. "Argetyńska lekcja" jest jednak ciekawym uzupełnieniem wcześniejszego dokumentu i choćby dlatego warto po niego sięgnąć.
Oba filmy są obecnie dostępne za darmo online więc trochę #cebuladeals
#film #filmdokumentalny
Argentyńska lekcja (tu tylko do niedzieli)