Wpis z mikrobloga

#niemozliwe co #kolohistorii to ja nie

zdarzyło się 20 lat temu (27.05.1993)

http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf/main/347C82D8

Poseł Janusz Korwin-Mikke:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mój Wielce Czcigodny Kolega z koalicji rządowej, pan Donald Tusk, wydrwił tezę naszego członka założyciela Stefana Kisielewskiego; tezę brzmiącą: Wziąć za pysk i wprowadzić liberalizm. Pan Tusk sądzi, że chodzi o to, by zagarnąć władzę, a potem jakoś to będzie. My też się tego boimy. Jeżeli ktoś sięga po władzę siłą, musi dokładnie wiedzieć, co chce zrobić. W przeciwnym bowiem razie oczekuje go los pana generała Jaruzelskiego, który uzyskał władzę, lecz nie potrafił trwale rozwiązać żadnego problemu i wreszcie oddał władzę socjalistom europejskim w nadziei, że przy pomocy swych pobratymców z Rzymu i Paryża, a także za pieniądze amerykańskie, oni te problemy za niego rozwiążą. Chciałbym odwrócić tezę mego Wielce Czcigodnego, nieobecnego kolegi. Czy przypadkiem postępowania obecnej koalicji nie da się opisać słowami: Trzymajmy rządowe stołki, a potem jakoś to będzie? Przecież jest to koalicja sześciu czy siedmiu partii o różnych poglądach, nie mogących stworzyć spójnego programu, poza jednym właśnie - trzymania się stołków.
..

Wielce Czcigodny Kolega Tusk powiedział słusznie, że obecny bałagan nie jest efektem wolnego rynku, tylko skutkiem kompromisu z roszczeniowym i socjalistycznym myśleniem. Święte słowa. Pytam tylko: Kto szedł na ten kompromis? Kto za ten bałagan odpowiada? Kto projektuje jawnie socjalistyczne pakty o przedsiębiorstwie? Kto projektuje sieć NFI, zamiast tworzyć warstwę dużych i małych prywatnych właścicieli? Kto chce w przedsiębiorstwach oddawać władzę związkom zawodowym? Czy przypadkiem nie ten rząd? Czy nie rząd jest więc odpowiedzialny za ten bałagan prawny?

...