Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Postanowiłam podzielić się swoją refleksją anonimowo.

Miłość. Marzyła Wam się kiedyś? Marzy nadal? Mi odkąd pamiętam marzyła się wielka, niesłabnąca i paląca serce miłość. Taka, przez którą powstają najpiękniejsze wiersze i piosenki. Taka, dzięki której rano chce się wstawać z łóżka. Wiecie, big love. Miłość ludzi dbających o siebie nawzajem, rozumiejących się, będących w stanie dotrzeć do swoich głupich móżdżków, czyniących swoje życie lepszym, inspirujących się. Taka miłość, w której oddam siebie całą i dostanę równie wiele. Goniłam za taką miłością. Przestałam i się zakochałam. Ale wciąż o niej marzę, co doprowadza mnie do momentu, w którym wątpię w istnienie takiej miłości. Nie, nie zakochałam się w łobuzie ani w żadnym typowym stereotypowym ziomku, z którym nigdy nie wychodzi. Normalny chłopak, normalna dziewczyna. Boję się, że będę żałowała braku takiej miłości w swoim życiu. Miłości z pasją, pożądaniem, namiętnością, no kurde, mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. I nie, nie naoglądałam się komedii romantycznych i nie chcę, żeby chłopak ryzykował dla mnie swoim życiem albo w ostatniej chwili zatrzymał samolot, w którym mnie nie ma, bo stoję za nim i wyznaję mu miłość.

Pytanie do ludzi w związkach: czujecie, że przeżywacie właśnie swoją wielką, płonącą miłość?

#zwiazki #milosc #rozowepaski #gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Magromo
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 5