Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#sex #zdrada
ponad 12 lat związku, ona 8/10, dobra dusza, ale strasznie oziębła (DDA) - jest naprawdę prześliczna - buzia 10/10, wygląda bardzo sexi, ale... nie da się przytulić, żadnych czułości, żadnych miłych słów - taki chłodny chów... Zawsze mówi, że "ona tak ma"... Jest sex, nawet często, ale to bardziej moje przedstawienie, zawsze moja inicjatywa - nigdy jej... Ja 6,5/10 #programista15k.

Było całkiem ok, "żyłem z tym", dopóki nie poznałem... koleżanki z pracy (mocne 7/10), która przypomniała mi, co to znaczy kochać i być kochanym... Trwa to ponad rok.. codziennie doświadczam w domu zimna, nie moge się nawet przytulić (czuje, że to chore...), cholernie brakuje mi czułości, dotyku - mówię to mojej, ale ona twierdzi, że się nie zmieni, nie zamierza nic z tym zrobić i tyle...... Generalnie - ciężko z nią o tym rozmawiać... Chyba nigdy nie powiedziała, że mnie kocha, zawsze to wymuszałem... A z koleżanką jest ciepło, jest namiętnie, często się spotykamy, rozmowy nie mają końca (real/czat/sms)... Ciągle o sobie myślimy.. Koleżanka... tez ma faceta - i to, że tak powiem - nie byle jakiego - ale nie za bardzo im się układa - facet ma po prostu bardzo małe "potrzeby", generalnie róznią się mocno... Śmiejemy się, że najlepiej, gdybyśmy się zamienili partnerami, gdyby nie........... moje dzieci... #takahistoria

Z rozsądku zostaję z moją - dla dobra dzieci, ale nieustannie marzę o koleżance... Kiedy jest obok po prostu odpływam, jestem szczęśliwy - pasujemy do siebie niesamowicie chyba pod każdym względem - nawet fizycznie jesteśmy super dopasowani... codziennie w tajemnicy przed partnerami piszemy do siebie, dzwonimy, marzymy o sobie, spotykamy po kryjomu... po prostu się kochamy...

pytanie najlepiej do takich 40+: co o tym myślicie?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 19
Anon: tu OP: wielkie dzięki za odpowiedzi - strasznie trudno być obiektywnym będąc w środku takiej burzy.

@farmer111: i tak płynę tą szalupą...

@hdh3he3: dla dzieci też jest raczej chłodna, mało je tuli, no i krzyczy, nerwowa jest - typowy DDA, czego tego świadoma - najgorsze, że nic z tym nie chce zrobic...

@BojtaS: nie wiem. może dla dobra dzieci warto? Nie wiem, czy jest z tego dobre
Anon: Zatem przez kilka, może nawet kilkanaście lat było Ci z tym dobrze, tak? Aż nagle odnalazłeś miłość? Tą jedyną, która Cię rozumie i daje Ci ciepło? Serio?
Zdecydowałeś się na życie z kobietą, postanowiłeś założyć z nią rodzinę i nagle - tak to widzę - dopadł Cię kryzys wieku średniego i szukasz aprobaty od obcych ludzi w internecie. Szukasz, bo wiesz, że źle robisz. Winna jest ona, bo oziębła. Teraz
pytanie najlepiej do takich 40+: co o tym myślicie?


@AnonimoweMirkoWyznania: 30 lvl here, ale wypowiem się: myślisz że dzieci tego nie widzą? że mamusia i tatuś się nie kochają? rada: rozstań się, niech tamta też się rozstanie i zacznijcie być oficjalnie razem. Zarabiasz dużo, więc na alimenty będzie Cię stać. Żona nie zamierza się zmieniać, więc lepiej nie będzie.

Takie życie, szkoda tylko, że wyszło dopiero po tym, jak się ustatkowałeś
@AnonimoweMirkoWyznania przypomina mi to pewna historie,w której rolę były odwrócone i to ona miała dzieci. historia ma swe zakończenie i wcale nie jest to dladobra dzieci. jak się nie kochają rodzice to i dzieci nie mają skąd czerpać naukę o miłości. brawo super rodzinko.
Anon: tu OP: jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi - od roku mam głowę pełną, miliony myśli, nieprzespane noce, zwariować można żyjąc w dwóch światach na raz...

Uśpiłem przed chwila dzieciaki, są cudne - nie wyobrażam sobie je zostawić.. Powtarzam mojej, że jeśli nic się nie zmieni, to odejdę - ona najczęściej odpowiada, że ok, ale dzieci zostają z nią... Jak to piszę, to aż mi ciężko. To wszystko jest trochę takie,
@AnonimoweMirkoWyznania a dziecko wszytko widzi i chłonie. a potem dziw czemu dziecko wycofane albo nie radzi sobie emocjonalnie. śmieszne jak ludzie myślą,że szczęście dziecka to nieszczęśliwa rodzina. dorośli,a nie dorośli.. do bycia nimi. krytycznie podchodzę,bo dziecko jest jak gąbka. zalecam dorwać książkę:
powrót do swego wewnętrznego domu
ogarnąć wtedy swoją przeszłość i zobaczyć przez jej pryzmat jak błędy rodziców i otoczenia sprawiły to kim jesteś. nic się nie dzieje samo
sam nie