Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, powiedzcie mi - podczas rozstania z waszą byłą dogadaliście się, że odda wam część kasy za rzeczy materialne, które kupiliście razem, ale zostały z nią (np. jakiś telewizor czy jakiś mebel). Miała przelać na konto w ciągu 2 miesięcy. Mija kilka, zero kontaktu i zero kasy na koncie. Kasa w sumie niewielka, bo około 1000 zł, ale zawsze to coś.

Czy upominalibyście się o zwrot czy puścić w niepamięć? Kilka osób radziło mi, żebym olał temat (zarówno faceci i kobiety) bo pokażę tym klasę, ale też kilka mówiło, abym cisnął o hajs (bo tak, wyszło że miała bolca na boku).

Z drugiej strony nie chce mi się z nią użerać i dopominać o ten hajs, bo jak się uprze to i tak nie odda, a przecież po sądach jej ciągać nie będę.
#zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 22
OP: @robertx: to, że miała bolca wyszło po fakcie. choć od początku mi coś śmierdziało, ale dowodu nie miałem.
@ripp1337: nie wiem, nie mi oceniać.
@fryne_: nawet sama zaproponowała, że zwróci mi część kosztów, jakie wspólnie ponieśliśmy (czyli odda mi hajsy, które ja wpakowałem). No ale widzisz jak to jest - ona jest szczęśliwa z nowym facetem i nie ma czasu na oddawanie tam jakiś pieniędzy jakiemuś swojemu
@AnonimoweMirkoWyznania: A może po prostu załatw sprawę "na zimno". Wyślij jej listem poleconym wezwanie do zapłaty, potem złóż powództwo do sądu. Nie chodzi o jakąś tam zemstę, ale raz, że odzyskasz należącą ci się kasę, a dwa, że nauczysz ją, że długi się oddaje.
@ripp1337: Super pomysł. Najlepiej jeszcze donos na policję. ( ͡º ͜ʖ͡º)

@AnonimoweMirkoWyznania: Napisz jej po prostu wiadomość, ani miłą ani atakującą, że zgodnie z umową miała Ci oddać pieniądze za to i za to, a że nie stało się to do tej pory to chciałeś zapytać kiedy się możesz spodziewać przelewu. Po prostu.
@fryne_: Policja nie ma tu nic do rzeczy. Zakładam, że OP kontaktował się już w sprawie kasy i dlatego napisał swojego posta, bo został po prostu olany. Rozumiem, że propsujesz nieoddawanie pieniędzy z uwagi na wspólną przeszłość. Czy o coś innego ci chodzi?
@ripp1337: Z tego, co ja zrozumiałam od rozstania się w ogóle z nią nie kontaktował. I jeśli przeczytasz komentarze to zobaczysz, że nie propsuję nieoddawania pieniędzy. Nie propsuję także "strasznia" ludzi sądami, bo ze względu na wspólną przeszłość można próbować normalnie ze sobą rozmawiać, jeśli nie dochodzi do ostateczności oczywiście.
OP: @ripp1337: w życiu bym nie pozwał żadnej mojej byłej do sądu, no chyba, że by mi albo mojej rodzicie wyrządziła jakąś poważną krzywdę...
@fryne_: OK, ale załóżmy że mi odpisze "przykro mi, ale nie posiadam 1000 zł aby móc Ci oddać. przepraszam." albo coś w podobie. I co wtedy?

To jest anonimowy komentarz.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling
OP: > Zakładam, że OP kontaktował się już w sprawie kasy i dlatego napisał swojego posta, bo został po prostu olany.

@ripp1337: nie, nie odzywałem się od momentu rozstania. Nawet nie wiem co u niej i średnio mnie to w ogóle obchodzi.

To jest anonimowy komentarz.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling
@fryne_: Ok, nie doczytałem. Faktycznie OP jeszcze się nie kontaktował, źle zinterpretowałem sytuację. W takim wypadku nie ma co się "sądzić".
Akurat wezwanie do zapłaty to bardzo cywilizowana forma domagania się uregulowania długów. To jeszcze nie ma nic wspólnego z sądem, a jest jasnym, stanowczym komunikatem i pewnym zabezpieczeniem na wypadek, gdyby jednak był problem z odzyskaniem kasy.
"przykro mi, ale nie posiadam 1000 zł aby móc Ci oddać. przepraszam."


@AnonimoweMirkoWyznania: "Jasne rozumiem, że nie jest to mała suma, jednak jest to kwota, którą chciałbym odzyskać tak, jak się umówiliśmy x czasu temu. Może umówimy się na spłatę w mniejszych ratach, na które jesteś w stanie sobie pozwolić?"
OP: @ripp1337: tyle, że ja nie chcę wysyłać jej jakiś przedsądowych wezwań do zapłaty, bo ona ma taki charakter, że wtedy to na pewno mi tych pieniędzy nie odda, a sądzić się z nią i tak nie będę. Najlepiej by było, żeby oddała mi pieniądze sama z siebie, ale nie robi tego.

To jest anonimowy komentarz.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Asterling
OP: @fryne_: powiem Ci tak - kumpel jest w podobnej sytuacji, rozstał się z dziewczyną rok temu, miała u niego dług ok. 4000 zł. Też niby nie miała pieniędzy od razu, więc napisał jej tak jak Ty mi proponujesz. I wiesz co? Dostaje 50 zł miesięcznie ( ͡° ͜ʖ ͡°) i to nawet nie miesiąc w miesiąc. Za 50 zł miesięcznie to ja sobie ten dług
@AnonimoweMirkoWyznania: No to już Twoja decyzja. Uważam, że pieniądze powinna Ci oddać i ja bym mogła jeść cały miesiąc chleb z masłem i Cię spłacić, ale to akurat kwestia podejścia. Nie każdy może sobie pozwolić na wywalenie od razu 1000 zł. Mimo wszystko warto spróbować - to są Twoje pieniądze i Ci się należą. To, że ich nie potrzebujesz to jedno, akurat dobrze w tej sytuacji, ale poza tym chodzi też