Wpis z mikrobloga

Taka sobie ta nowa płyta Brodki. To znaczy, niby wszystko jest ok, brzmi przyjemnie, fajnie i wbija się w to co jest teraz modne na świecie, ale brakuje tutaj tego "czegoś". Czegoś, co by spowodowało, że człowiek powiedziałby do siebie w myślach: "Cholera, ale to jest dobre!". Dobra, rzemieślnicza robota, ale absolutnie brak efektu "wow". Spodziewałem się czegoś więcej. Varsovie, Dancing Shoes czy nawet Granda o wiele bardziej zapadały w pamięć. A tutaj mamy płytę, która może się trochę wyróżni na polskim rynku, ale poza tym przepadnie niezauważona.

#muzyka #brodka