Wpis z mikrobloga

Tak się zastanawiam czy nie lepiej byłoby zaproponować wsparcie 500plus w nieco innej formie.
Po pierwsze tylko dla pracujących.

Weźmy przykładowego Kowalskiego - jego wypłata brutto 2000 zł.
Do ręki bierze niecałe 1500, a pracodawcę naprawdę kosztuje 2400 z groszami.
Czy nie lepsze byłoby dofinansowanie składek Zus takiego Kowalskiego. Rząd dokłada 500 do jego Zusu. Ponieważ pracodawcę i tak kosztuje 2400 to co stoi na przeszkodzie żeby jego wypłata netto wzrosła o te 500 zł.
Wiem że to wszystko to są naczynia połączone i być może nie było by to takie proste jak się początkowo wydaje.
To przy tylko przy jednym dziecku. Jeżeli rodzina Kowalskich byłaby większa, i powstałaby nadpłata za składki ubezpieczeń to nadwyżkę inwestować w gminach w ułatwienia dla kobiet chcących pracować(żłobki, przedszkola, placówki oświatowe itd.)

Ale mamy sporo plusów.
-Spadło by bezrobocie bo nagle małe pensje stałaby się bardziej akceptowalne.
-Pracodawcy przestaliby się obawiać młodych matek.
-W końcu pracujący nie byłby karany za to że pracuje, a patologia nagradzana za to że istnieje i wyciąga rękę.

Ogromne obciążenie spadłoby na ledwo dyszący Zus , ale nie oszukujmy się kto z młodszych niż 40 lat liczy na emeryturę z zusu?

Nazwałbym to nawet nie 500plus ,a 1000plus (zus zapłacony, a wypłata i tak o 500 większa) chociaż wiem że to nieco nadużycie.

#500plus #neuropa #4konserwy i #ekonomia żeby ewentualnie ktoś mi to wyjaśnił.
  • 20
@saatric: no właśnie, forma 'ulgi podatkowej na dziecko', to masz 12x500 czyli 6tysia rocznie zostaje w kieszeni.
Tylko zawsze jest ten problem, że żeby dać (albo zabieraćmniej) to trzeba komuś zabrać.
Znowu to samo, ile razy można to powtarzać. Nie rozumiecie sedna problemu.

Po pierwsze tylko dla pracujących.


@saatric: Celem takiego programu (przynajmniej teoretycznie) jest pomoc najbiedniejszym, głównie tym mieszkającym w regionach z 30% bezrobociem gdzie na każde stanowisko jest 200 chętnych.
Tam albo się siedzi na bezrobociu, albo pracuje za absolutne grosze, albo na czarno. Żadne dopłaty do ZUSu czy kwoty wolne od podatku nic nie pomogą.

a patologia nagradzana za
@saatric: ja wiem, ze dostanie. Ty wiesz, ze dostanie. Seba nie wie, nawet jesli pracuje legalnie. Seba woli dostać pięć dodatkowych banknotów stuzlotowych, niz jakies obniżki, podwyżki i zwolnienia, których działania nie rozumie, bo nie interesuje go zasada działania systemu podatkowego. Gdyby PiS proponował przed wyborami zwolnienie z podatku w wysokości 6000 rocznie na każde dziecko, to platforma miałaby jeszcze przed sobą 3,5 roku rządów.
Czy ty nie rozumiesz, że właśnie dlatego wygrał PiS? Podczas gdy wszystkie partie dehumanizowały ich nazywając patologią, partia Kaczyńskiego jako jedyna coś im rzuciła. Jedynie PiS i Razem zdają się zauważać, że w tym kraju biedni też istnieją.


@lerner: Jeżeli tylko na głosy spojrzysz to poza patologią jest też druga strona (młodzi chcący się rozwijać, ale i posiadać dzieci, ale także pracodawcy którzy tylko przyklasnęliby takim rozwiązaniom) to nagle okazałoby się
@saatric: Pracodawcę to kosztować mogą bułki w sklepie, a nie ludzie których zatrudnia. Ale ogólnie cos w tym jest bo ten system nie jest skonstruowany jako element budowania jakiegoś przemyślanego modelu państwa tylko jako łapówka dla potencjalnego elektoratu.
@kult_cwaniaka: Nie chodziło mi o takie przedmiotowe traktowanie pracownika, tylko o to że wypłata jest to po prostu koszt w firmie. I jeżeli ktoś kogoś zatrudnia to bierze pod uwagę cały koszt (wypłata netto + składki).
Czy nie lepsze byłoby dofinansowanie składek Zus takiego Kowalskiego. Rząd dokłada 500 do jego Zusu. Ponieważ pracodawcę i tak kosztuje 2400 to co stoi na przeszkodzie żeby jego wypłata netto wzrosła o te 500 zł.


@saatric: Czytałeś kiedykolwiek Kodeks pracy?
@saatric: Nie podoba mi się Twój pomysł bo nie potrzebnie zwiększa role państwa - nie chce aby rząd decydował, kto lepiej by miał dzieci i w jakiej ilości. Z punktu widzenia szeroko pojętej ekonomii, może się okazać, że wydajniej jest aby niewielu rodziców miało dużo dzieci zamiast pracować, niż mieć dużo rodziców pracujących i nie widzących swoich dzieci.
@Luka_Wars: No czytałem . Nie rozumiem twojego zarzutu
Wypłata jako całkowity koszt pracodawcy składa się na :
- Wypłata netto (na rękę)
- Składki płacone przez pracodawcę
- Składki płacone przez pracownika.
przy 2000 brutto koszt jest jak napisałem 2400 z groszami.
Te 2400 pracodawca i tak wydaje, więc jak rząd dofinansuje składkę Zus to pracodawca i tak wyda te 2400 tylko więcej będzie w wypłacie netto( na rękę).

Co w