Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Kobiety mnie obecnie w ogóle nie interesują pod względem seksualnym. Co więcej, większość po prostu denerwuje mnie swoją głupotą- nie mają poczucia humoru, nie interesują się niczym, są po prostu głupie i wiele rzeczy trzeba im tłumaczyć. Są po prostu wg mnie gorsze... Wiem, że generalizuję, sam mam parę koleżanek i tak o nich nie myślę, ale jak wiadomo stereotypy skądś się biorą prawda? Ale do czego zmierzam? Już mówię.

Czytam wykop i widzę jak usilnie ktoś stara się "zaruchać" stawiając to sobie jako cel sam w sobie. Pomijam już fakt, że pójście na dyskotekę i chwalenie się kolegom że się "przelizało" jakąś dziewczynę jest nie tylko wg mnie żałosne, ale obrzydliwe. Ok, mam na koncie seks przedmałżeński, mam 7 partnerek na koncie (bo co jak co,czasem namiętność się jednak narodzi), ale seks jako środek do celu jest obrzydliwy. Tinder i klikanie na loszki bo może któraś się zgodzi spotkać i będą seksy świadczy tylko o byciu zwierzęciem. Co taki człowiek może mieć w głowie? Laseczka do wyruchania, potem może zostanie dziewczyną a czy to miłość czy nie, albo potencjał na żonę to nieważne, ważne że jest teraz w co wsadzić. Po prostu nie mogę tego kuźwa pojąć, zwłaszcza, że powszechnie takie zachowanie jest traktowane jako całkowicie normalne.

Owszem, jestem romantykiem. Jestem też singlem z wyboru- nie to, że się bronię, po prostu nie mogę znaleźć tej jednej, bo już raz taką miałem. Kurde, czytam wypowiedzi, patrzę po znajomych to czy tacy ludzie wiedzą co to jest miłość? Może wyolbrzymiam, ale czy to źle, że nie zadowalam się byle czym? Żeby nie było- nie szukam wymyślonej księżniczki, bo czasem naprawdę łapię emocjonalną więź z kobietą i przeradza się to w schadzki łóżkowe, ale jak tylko się to wypala (bo to nie jest to) to kończy się szybciutko. Jak nie kocham, to nawet nie czuję potrzeby seksu, nie czuję potrzeby masturbacji na co dzień, już chyba minął rok od ostatniego rozkapturzania mnicha bo po prostu nie mogę znieść jak to żałośnie wygląda. Tag cebuladeals wywołuje u mnie śmiech politowania, pamiętam jaki ubaw miałem z biedaków co te latarki za 2 centy kupowali hurtowo, kiedy bateria do nich kosztuje 8 zł i prawdopodobnie nawet nie włączą ich więcej niż 5 razy w życiu. Może też uda im się sprzedać kolegom i zarobią 10 zł po 2 miesiącach czekania. Grupa aliexpress na fejsie kipi od błaznów szukających zegarków armani- czy oni nie widzą tego, jak to jest żałosne?

Zamiast szukać okazji do "ruchania" wolę polecieć na miesiąc do azji, albo kupić nowy sprzęt i rozwijać nową pasję. Tak dużo krajów mi zostało jeszcze do odwiedzenia. Czy czuję się lepszy od innych? Być może to nieskromne, próżne i głupie, ale jak mam nie czuć się człowiekiem o jedno ogniwo ewolucyjne wyżej od błaznów, którzy kupują podróbki zegarków armaniego za 50 dolarów z aliexpress, czy pajaców którzy mogą ewentualnie ciągle próbować zaruchać. Przejechałem całe USA, poznałem setki osób, przeczytałem 30 książek tematycznych w ostatnim roku, gram na pianinie i rozwijam się w fotografii. Nie chwalę się tym na co dzień, nie wywyższam- co więcej, zachowuję się często jak głupek i palę dużo zioła xD Czasem też na imprezie zarzucę ściechę na dwie dziury i do dziś bawi mnie rozmowa z jedną dziewczyną która była u mnie wtdy na imprezie co skomentowała to tak, że chyba kiepsko ze mną i co ja robię ze swoim życiem. No #!$%@? laska, mam 27 lat i prawdopodobnie mam więcej doświadczenia i pieniędzy niż ty będziesz miała przez kolejne 20 lat, a patrzysz z politowaniem jakbyś nade mną górowała w jakimkolwiek aspekcie. Godzinę potem słyszałem jak narzeka na zarobki w pracy jakim jest call center, ale nie kuźwa, jestem przegrywem bo sobie zarzucę raz na pół roku białą damę, a o narkotykach wiedzę wyniosła z wyborczej i tvn uwaga.

Może coś ze mną nie tak? Może czytając to powiesz: bufon. Szkoda, że ze mną nie przebywasz, to lepiej byś zrozumial o co mi chodzi: ja naprawdę mam mnóstwo dystansu do siebie, najszczerszych przyjaciół i zachowuję się czasem jak ostatni palant, głupek i klaun- bo lubię i jest śmiesznie. A w międzyczasie obserwuję wszystkich tych poważnych ludzi, którzy w większości nie nauczą się połowy tego, co ja przed 30. Nie mówię tego na głos, nie oceniam, nie kpię- chyba że ktoś pierwszy zakpi ze mnie na głos.

Więc pytanie brzmi: jakie jest wasze spojrzenie? Czy przesadzam z tym romantyzmem i uważam się za nie wiadomo kogo? Powinienem zjeść snickersa?

#rozowepaski #zwiazki #przemyslenia #niebieskiepaski #oswiadczeniezdupy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Magromo
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 28
  • Odpowiedz
Anon: @AnonimoweMirkoWyznania:
Jestem różową i mysle bardzo podobnie do Ciebie. Nie zwiedziłam USA- jeszcze, może i nie jestem bogaczem, ale na pasje, zachcianki i podroze wystarcza, i jestem sama. Smieszy mnie to całe tarło, ludzie zyja od weekendu do weekendu, od najebki do najebki, liczac, ze moze spotkaja w klubie milosc swojego zycia.
Jeszcze pare lat temu balam sie byc sama, teraz widze, ze mam tyle planow, ze abym miala sie nimi wspoldzielic- musialby to byc ktos wyjatkowy.
Smieje sie, jak niektorzy mi powtarzaja, ze mam juz 27 lat!!!! Czas na rodzine i dzieci!!!
Niektorzy chyba sadza, ze juz lepiej byc nawet z byle kim, niz samemu, a ja uwazam, ze szkoda na to
  • Odpowiedz
@testowe53596: nie będę odpowiadać za koleżanki, ta od żeglarstwa - tak, uprawia, zbiera na własną łódkę. Reszta - to żeś nawymyślał, a to nie pasuje, a tamto. Jakie zainteresowana twoim zdaniem powinna mieć kobieta? Sport beee, bo za męski? To co w takim razie? Moda nie, sport nie, programowanie nie będzie za męskie czy jak?

Nie, po prostu nie poznałem nigdy kobiety z którą da się pogadać na takie tematy, a zawsze chciałem. Wiekszosc kobiet gada o pierdołach, o ludziach, plotkuje, bawi się, żartuje,gada o emocjach, a większej wiedzy nie posiada i to nie są tylko moje doswiadczenia "bo tylko głupie spotykam bo sam jestem głupi". Po prostu to jest fakt. Na kierunkach technicznych i ścisłych kobiet zero. Na kierunkach w których gada się o dupie maryny - multum. Warto byłoby miec zainteresowania i aktywności, które nie są pracą i studiami. Jak np to zeglarstwo, co mnie zaciekawiło najmocniej. Jak jest do tego usmiechnieta, zabawna, to nie musi miec wygladu 10. Do tego to jest aktywnosc, sport, wiec pewnie szczupła.


Mam kilka koleżanek po kierunkach tech., ale niestety wszystkie mają faceta, tam to się kobiety rozchodzą jak bułeczki ;-) Nawet brzydkie i grube
  • Odpowiedz
nie będę odpowiadać za koleżanki, ta od żeglarstwa - tak, uprawia, zbiera na własną łódkę. Reszta - to żeś nawymyślał, a to nie pasuje, a tamto. Jakie zainteresowana twoim zdaniem powinna mieć kobieta? Sport beee, bo za męski? To co w takim razie? Moda nie, sport nie, programowanie nie będzie za męskie czy jak?


Moda, czemu nie? Po prostu ze mną ona o tym nie pogada. Po prostu kobieta wysportowana, spocona, umięśniona > tak mi się to kojarzy. Brak atrakcji.

Mam kilka koleżanek po kierunkach tech., ale niestety wszystkie mają faceta, tam to się kobiety rozchodzą jak bułeczki ;-) Nawet brzydkie i grube xD


To
  • Odpowiedz