Wpis z mikrobloga

@tomek-jarek: jesteśmy tu w odwiedziny u starych partnerów biznesowych. Wożą nas po dobrych lub bardzo dobrych knajpach. Dań nie zliczę. Ale wszystko przepyszne, choć jak dla mnie za często smażone. Jadłem chyba wszystko co da sie zjeść: wołiwina, wieprzowina, kurczak, kaczka(z głową), gęś, ryba, gołąb, żaba, ślimak, ostryga, małża(duża i mała jak paznokieć), krab, homar, bambus, trawa. Ryżu i makaronu prawie wcale bo nie podawali.