Wpis z mikrobloga

Dzisiejsza obsługa w Chinkalni w Sukiennicach to "jakiś #!$%@? dramat". Już pominę fakt oczekiwania ok. 40 minut na jedzenie, bo o tym zostaliśmy poinformowani. Ale! Jedna z czterech osób dostała swoje danie jako pierwsza(wcześniej niż po tych 40 minutach) i do przyniesienia kolejnych zdążyła zjeść (a je dosyć powoli). Dwie osoby zamówiły gulasz z plackiem gruzińskim i placek został przyniesiony dużo wcześniej, przez co wystygł. Czwarta osoba dostała swoje danie jako ostatnia, chociaż było takie samo jak pierwsze (chaczapuri po adżarsku - z totalnie ściętym jajkiem, chociaż powinno być przynajmniej półpłynne, oryginalnie podaje się surowe). Do tego dopraszanie się o sztućce. Chaos i nieogarnięcie w stopniu irytującym. Na szczęście samo jedzenie bardzo smaczne i godne polecenia. #jedzenie71
  • 3