Wpis z mikrobloga

@hsarz: Krzyżaków, to z gimnazjum powinni znać.
Swoją drogą, to jak sprawdzałem, to matura z języka ojczystego nie jest trudna. Ja teraz jestem w 3 gimnazjum i na spokojności zdałbym ją na 60% a co dopiero za 3 lata.
@Bigby: to jest jakieś nieporozumienie, że ona się nazywa maturą z języka polskiego (tak samo jak cały przedmiot), bo co z językiem polskim ma czytanie np. Romeo i Julii? W liceum/technikum nie ma już wcale gramatyki, więc ten przedmiot powinien nazywać się LITERATURA.
@Bigby: tylko lektury nadają się jeszcze mniej do czytania, mój absolutny faworyt to "Cierpienia młodego Wertera", próbowałem to i po polsku i w oryginale czytać, jak dla mnie pozycja nie do przełknięcia
@Mooops123: Przecież ponad 70% utworów z okresu romantyzmu to jakieś gówno, bo było parcie żeby pisać byle co, ale żeby było xD Przecież Cierpienia Wertera to jest tak niedorzeczna książka że to się w głowie nie mieści.
Jedyne co cenie z tego okresu to Pana Tadeusza, Redutę Ordona i twórczość Olka Fredry. Próbowałem kiedyś czytać Jądro Ciemności ale odpadłem po 8 stronach ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Bigby: Ja jestem ścisłowcem (teraz studiuję informatykę), więc wyobraź sobie, jaki to był dla mnie ból. Ale ku zdziwieniu mojej polonistki napisałem maturę z polskiego na ponad 80%.

Teraz czytam książki dla przyjemności, ale za czasów szkolnych nie czytałem prawie wcale, zniechęcony tym gównem, które serwowali.
@Mooops123: Nie no, co jak co, ale niektóre lektury w liceum są naprawdę w porządku. Zbrodnia i kara, Lalka, Przedwiośnie, Ludzie bezdomni, Granica. To się naprawdę da czytać.
@WEmil: Humaniści może mogą to czytać, weź to porównaj do jakiejś normalnej książki, np. do jakiegoś thrillera z empiku (nawet jakiegoś średniego) itp. i te lektury natychmiast bledną.

To, że one "jak na lekturę szkolną" są w miarę w porządku, to nie znaczy, że kiedykolwiek dobrowolnie bym do nich sięgnął.
@Mooops123: No według mnie wymienione lektury zjadają na śniadanie jakieś thrillery z przewidywalną fabułą i nudnymi, jednowymiarowymi bohaterami. Humanistą nie jestem chyba, a przynajmniej nie dlatego że nie radzę sobię z matmą, ale czerpałem przyjemność z czytania tych książek. Wydaje mi się, że jak dla kształtującej się osobowości człowieka w liceum, są bardzo dobre, bo przy odrobinie wysiłku można z nich wyciągnąć jakieś życiowe wnioski. Chyba, że traktuje się je jedynie
@Bigby: Wiesz co, generalnie dużo zależy też od nauczyciela, bo u mnie na szczęście nie było tak sucho, że były same lektury - ale to tylko dzięki fajnej nauczycielce która próbowała wprowadzać jakieś ciekawe tematy które nam się przydadzą. :D

Tak czy siak, polecam zmienić podejście do lektur bo one naprawdę nie są aż tak zle.