Wpis z mikrobloga

#tedkaczynskinadzis
83. Niektórzy ludzie częściowo zaspokajają swą potrzebę władzy przez identyfikowanie się z silną
organizacją bądź masowym ruchem. Jednostka, której brakuje celów lub władzy dołącza do ruchu
bądź organizacji, przyjmując jej cele jako własne i podejmuje starania prowadzące do ich
osiągnięcia. Kiedy niektóre z tych celów zostają osiągnięte, jednostka, nawet jeżeli jej osobiste
starania odegrały mało znaczącą rolę w ich osiągnięciu, czuje się (poprzez identyfikowanie się z
ruchem bądź organizacją) jakby przechodziła przez proces władzy. Ten fenomen wykorzystywany
był przez faszystów, nazistów i komunistów. Nasze społeczeństwo również go wykorzystuje, choć
już nie w tak okrutny sposób. Przykład: Manuel Noriega był niewygodny dla U.S.A. (cel: ukarać
Noriegę). U.S.A. dokonały inwazji na Panamę (staranie) i ukarały Noriegę (osiągnięcie celu).
U.S.A. przeszły przez proces władzy i wielu amerykan z powodu ich identyfikowania się z U.S.A.,
przeszło przez proces władzy przez nie swoje doświadczenie. Stąd też powszechna aprobata
publiczna inwazji na Panamę: dała ludziom poczucie władzy [15]. Ten sam fenomen obserwujemy
w armiach, korporacjach, partiach politycznych, organizacjach humanitarnych, ruchach religijnych
bądź ideologicznych. Szczególne dążenie do atrakcyjności dla osób chcących zaspokoić swą
potrzebę władzy, wykazują ruchy lewackie. Jednak w przypadku większości osób, identyfikacja z
dużą organizacją lub masowym ruchem nie zaspokaja w pełni potrzeby władzy.