Wpis z mikrobloga

Jestem właśnie po pierwszym tomie Żywych Trupów.
Zanim ktoś na mnie usiądzie małe tło - to początek mojej przygody z komiksami (ale nie pierwsza styczność), a TWD zacząłem od serialu który oglądam nadal.

Moja opinia o TWD w wersji komiksowej - jest gorzej.
Serial moim zdaniem ma o wiele lepszą narrację, lepiej poznajemy postacie i lepiej się do nich przywiązujemy.
W komiksie Rick jeszcze spoko, ale Glenn czy Shane który w sumie jest głównym antagonistą w Serii 1 tutaj jest jakiś nijaki, z resztą jego śmierć nie odbija piętna. Brakuje trochę czasu na poznanie go przed tym jak ginie.

Zdziwił mnie też szybki początek. Wypadek, szpital, poznanie Morgana jest załatwione na kilku stronach.

Zobaczymy co dalej, ale póki co jestem trochę zawiedziony, po tym jak peany pisali tutaj na mirko o komiksach :)

#twd #thewalkingdead
  • 2
@loczyn:

Serial moim zdaniem ma o wiele lepszą narrację, lepiej poznajemy postacie i lepiej się do nich przywiązujemy. W komiksie Rick jeszcze spoko, ale Glenn czy Shane który w sumie jest głównym antagonistą w Serii 1 tutaj jest jakiś nijaki, z resztą jego śmierć nie odbija piętna. Brakuje trochę czasu na poznanie go przed tym jak ginie.


Poczekaj, przeczytałeś tylko pierwszy zeszyt i wyciągasz wniosek, że śmierć Shana (która ma miejsce
@mieczyslawIIIfaza: Shane - tak, moze i miec wplyw na Carla, ale smierc samego Shane mnie nie ruszyla.
W serialu jego zabicie bylo na zasadzie "fak, on zabil swojego przyjaciela", w komiksie mial nie wiele wiecej kadrow niz lezacy zombie na trawie z rowerem.
Chodzi mi o samego Shane, wiec skoro juz nie zyje to chyba moge ocenic po I tomie?

Co do poczatku - w serialu mamy wprowadzenie rodziny przed szkola,