Wpis z mikrobloga

@werazlasu: ja zdałem za drugim. Podejdź na spokojnie, bo silny stres to najgorszy towarzysz egzaminów.. W sumie pierwszy raz oblałem właśnie przez stres i emocje, nie byłem odpowiednio skupiony. Za drugim razem szczególnie się nie przejmowałem, pomyślałem że najwyżej podejdę jeszcze raz i voila, udało się.
Nie ma sie co bac. Po tym, jak kolejny poniedzialkowy poranek w krk spedzilem duszac sie spalinami w korku, zaczynam sie na serio zastanawiac nad sensem poruszania sie autem po krk :)