Wpis z mikrobloga

Siema,

no pewnie:

po porostu lubie jezdzic na rowerze i z tego ci napisales to w podobym stylu.
No i mieszkam w Warszawie co ulatwia kontakt.
W nastepny weekend albo za dwa chce skoczyc z Warszawy do Kazimierza, wyjazd w piatek po pracy, ok 70-80 km reszta w sobote i powrot pociagiem. W zasadzie mysle ze tydzien, dwa juz bedzie mozna spokojnie spac pod namiotem.
W tym roku myslalem tez zeby skoczyc
Hej,
Kazimierz to nie lepiej wyjazd w sobotę np o 6 rano i dojazd do samego Kazimierza?
Już tak robiłem, i wcale nie jechałem główną, tylko większość bocznymi drogami, i ok 15-stej byłem w Kazimierzu, potem powrót też rowerem do stacji Puławy miasto i pociągiem do W-wy.
Z tym ze moglibyśmy przenocować w Kazimierzu albo po drugiej stronie Wisły w Janowcu i tam pojeździć po okolicach jeszcze.
Co do południowych Czech -
@staszaiwa: O siema! Myślałem ze nie odpiszesz, a pozniej jak odpisales to mi powiadomienie umknelo.
Wszedlem wlasnie na wykop zeby spytac Cię czy nie chcesz jutro skoczyc do Kazimierza. Odpisz koniecznie, do jutra da rade jescze cos wykombinowac.

Pozdrawiam.