Wpis z mikrobloga

@zranoI: Yennefer nie była piękna. (To chyba w opowiadaniach było, z dżinem coś kojarze, co mu Geralt wykrzyczał tajemnicze zaklęcie zasłyszane od handlarza (zaklęcie przeciw dżinom) i okazało się Geralt kazał mu się sam wydupczyć a że dżin spełnia życzenia...)

W każdym razie Geralt (już nie pamiętam jak) podejrzał w jakiejś wizji że Yen była kaleką i garbuską i dopiero pod wpływem magii zamieniono ją w niezłą szprychę. Więc nie była
  • Odpowiedz
dlaczego Jen?
Jeśli nie czytałeś a chcesz przeczytać to nie czytaj dalej.

Bo Triss niby siostrzyczka Ciri, niby tak ją kocha (i Gerlata też) ale jak się dostała do loży czarodziejek, to już to miała gdzieś, nie pomogła Jen się wydostać, nie sprzeciwiła się loży w tym żeby zrobić z Ciri królika rozpłodowego.
Zero własnego zdania.

Jen jaka była taka była, ale miała swoje zasady, dziwne bo dziwne, ale miała. A ja
  • Odpowiedz
spoiler alert w takim razie, bo przeczytałem dopiero opowiadania i Krew Elfów + grałem w gry i wpis popełniłem pod wpływem tego, co odczułem podczas czytania ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@zranoI: Myślę, że @zapoznalem może mieć rację i zmienisz podejście do Yen. Ja po ostatnim tomie sagi zmieniłem stosunek do niej, który sobie wcześniej wyrobiłem na podstawie gier.
  • Odpowiedz
@zranoI: A Geralt to był taki grzeczny, potulny, miły chłopczyk i wcale nie zmagał z wewnętrznym rozdarciem. "Godną miłości" nie róbmy z sagi powieści romantycznej. Pozdrawiam i na pohybel!

  • Odpowiedz
W każdym razie Geralt (już nie pamiętam jak) podejrzał w jakiejś wizji że Yen była kaleką i garbuską i dopiero pod wpływem magii zamieniono ją w niezłą szprychę. Więc nie była de facto ani piękna, ani miła ani wierna.


@SC10n: Jak chyba każda prawie czarodziejka u Sapkowskiego miała jakieś mniejsze lub większe wady w wyglądzie i jak pozostałe czarodziejki magią miała poprawioną urodę.
  • Odpowiedz