Wpis z mikrobloga

o tyle plagiatu na okładce najnowszego numeru w postaci bardzo mocnej inspiracji


inspiracja, nawet mocna nie oznacza jeszcze plagiatu. Jeśli znajoma tak bardzo jest pewna swego to niech idzie do sądu. Może się okazać, że ta okładka to plagiat, może się okazać, że to "utwór samoistny, ale inspirowany inną twórczością"

Jest wyrok SN z 1963 roku, które mówi o różnicy między dziełem inspirowanym (nie wymaga zgody oryginalnego autor) a dziełem opracowanym