Wpis z mikrobloga

No kurcze troszkę się pozmieniało od ostatniego czasu gdy grałem (Wyjście El Dorado xD) Korupcja połączona z Religious Unity potrafi straszliwie wykończyć mniejsze nacje i jak tak dalej pójdzie to chyba nigdy nie nazbieram tyle admina i stability, żeby zreformować rząd. Zdaje mi się, że jednak grając koptami byłoby łatwiej.
... Ale staram się - balansowanie na granicy z Ottomanami emocjonujące jak zawsze xD
#eu4achievementchallenge
Pobierz Kukki - No kurcze troszkę się pozmieniało od ostatniego czasu gdy grałem (Wyjście El ...
źródło: comment_0MYT2qvhHXeMgysipar23a2OFULdnCan.jpg
  • 6
@Kukki: czemu miałoby być łatwiej koptami? Wszyscy dookoło Ciebie chcą Ci nakopać, bo niewierny, toniesz w długach po wygranej wojnie na wszystkich frontach, a nadciągający Turcy zaczynają zagrażać prostą realizację acziwka... :)
@twisterro: koptami stosunkowo latwo nawiazujesz stosunki z europejczykami i bijesz kebabow jak chcesz - no i na poczatku praktycznie nie musisz sie martwic o religious unity - stability jest tansze, nie ma tyle korupcj - bo wiekszosc podbojow jednak idzie w te strone, mozna tez wykorzystac etiopie/kaffe do pomocy, co smieszne latwiej mi bylo nawet nawiazac sojusz z turkami czarnej owcy niz grajac muslimami, a w koncu to ta sama religia
@Kukki: Może miałem pecha, ale na start dostałem Etiopię, Makurię i Medri Bahri jako rywali. Dobrze, że sami się też między sobą naznaczyli, bo nie dałbym rady wygrać. W każdym razie początkowe 100 lat nawet nie mogłem ruszyć Mameluków, bo cały czas coś na mnie czyhało ze strony moich muzułmańskich kolegów. A wojny z nimi wygrywałem głównie zapasami pieniędzy. Przez co, poza jedną twierdzą nie zbudowałem ani jednego budynku. :(
@twisterro: Ja teraz jestem w takim dziwnym miejscu, gdzie jestem na tyle duży, że wszyscy więksi mnie albo nienawidzą albo kompletnie zlewają bo jeszcze za mały jeśli chodzi o sojusze, natomiast kebab squad ze 120k wojska chętnie zaczyna wbijać po prowincje :/ - Zawsze tak jest, ile razy robię jakiekolwiek osiągnięcie, to nie mogę mieć łatwo, zawsze jeną prowincję ma jakiś endgame boss który jakimś cudem upasł się jak dorodna maciora
@Kukki: jest jest w eu4 akurat strasznie wkurzające, bo dużych krajów nie da się wykończyć inaczej niż fartem. Gigantyczny attrition? Gdzie tam, nie ma zamku - prowincja pada. Stracą armię? Fabryka najemników nie zawodzi! Biją się pierdylion lat? Pińcset pożyczek na wojnę! Chyba jeszcze nie widziałem, by jakikolwiek blob zbankrutował, a kiedyś biłem się z Rosją, która wystawiała po 120k najemników, gdzie wojna ze mną była kolejną z serii w ciągu
@twisterro: a tak, to cudowne jak państwo z 0 manpowera i 5000 długu nagle potrafi wyciągnać z dupy kolejne 120 wojska xD Chciałbym takie współczynniki o regeneracji jak A.I.