Wpis z mikrobloga

#truestory #czujedobrzeczlowiek #dobreuczynki

Dziś przyszło mi znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie, by pomóc komuś zaoszczędzić trochę kasy i mnóstwa problemów.. Idąc do sklepu przechodziłem obok cofającego busa. Kiedy doszedłem do jego tyłu zauważyłem, że za nim stoi jakiś piekielnie drogi mercedes, a koleś już mu zderzakiem wgniata osłonę chłodnicy ze znaczkiem. Zacząłem walić pięścią w busa i na szczęście się zatrzymał. Jeszcze 3-4 cm i plastik by pękł. Na szczęście nawet ryska nie została, ale koleś uczciwy widać i czekał na drugiego kierowcę chyba z pół godziny, stał tam jeszcze jak wracałem, bo mówi, że boi się, że coś jednak się uszkodziło, może w środku nawet i nie dało by mu to spokoju. Kurde, niby nic, ale strasznie mi humor poprawiło. I tak sobie pomyślałem, że jakbym jednak wrócił do domu po parasol, co miałem zrobić, ale się rozmyśliłem, to co najmniej dwóch ludzi miało by trochę przekichany weekend. Czuje dobrze :)