Wpis z mikrobloga

Mirki pomocy :( Mój pies ma raka, zostały stwierdzone przerzuty więc nie było sensu robić operacji, bo 12lat i nie wiadomo czy by już nie męczyła się do końca życia. Myślałem, że jednak wytrzyma ze mną lato, a sytuacja z dnia na dzień jest coraz gorsza. Miesiąc temu miał tylko opuchnięty brzuch, teraz jest to gula wielkości prawie kobiecej piłki do ręcznej... Od tego tygodnia straciła jednak chęć do życia, unika kontaktu, nic ja nie cieszy i cały dzień leży w swoim bezpiecznym koszu, apetyt słabszy, je jedynie mięso i rzeczy które naprawdę uwielbia, a troszkę radości sprawia jej jedyna rzecz - spacer, ale krótki bo ostatnio 30minutowy spowodował, że musiałem ją na rękach nieść... Otóż moje pytanie brzmi czy to już czas uspać (podobno psy przeżywają ból w ciszy, a nie chcę żeby cierpiała)? #pytanie #psy #feels #lzasiekreciwoku
  • 6
  • Odpowiedz
@mfalcao: To może już być czas. Pogadaj ze swoim weterynarzem, jeśli jest człowiekiem to powinien Ci powiedzieć, czy te objawy mają prawo przejść leczone i jakie są rokowania wg niego. Czasami przy dużych guzach może się pogorszyć przez same skutki uboczne ucisku na narządy, jakby pośrednio - ból brzucha, zaparcia, stan zapalny... wtedy leczymy i jest chwilkę lepiej - ale to Twój wet musi powiedzieć. Jeśli nie, i jeśli to
  • Odpowiedz
@fervida: Kontakt był z jednym to "operacja za 1000zł", inny znajomy weterynarz powiedział, że nie ma sensu jej męczyć operacją. Na dodatek ten pierwszy wymacał tego guza przez co urósł do takich rozmiarów w ciągu kilkunastu godzin, więc mam do niego ogromne wątpliwości, czy operacja nie byłaby tylko wyłudzeniem pieniędzy... W poniedziałek mam zamiar odwiedzić innego i spytać jak wygląda sytuacja. Pies nie skomli, nie piszczy. Rusza się w miare
  • Odpowiedz
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: To, że trzeba będzie go uspać to wiem. Kwestia jest tego czy on teraz cierpi na tyle, że jest dla niego lepsza śmierć czy jednak jeszcze poczekać. Jak pisałem, spacer sprawia mu radość, unika ludzi, ale jak przyjdę go przytulę to sie usmiecha jego buźka albo wkleja się we mnie jak niemowle i nie chce żebym odchodził :) Więc nie wiem co robić, pierwszy jestem w takiej sytuacji :)
  • Odpowiedz