Wpis z mikrobloga

Ja nie uznaje jakiś odgórnie ustalonych zasad, co wypada, a co nie. W Londyniu Zdroju jak mi przyszła ochota na piwo o 10, to nie wiedzialem jaki lokal wybrać, przy czym nigdzie pusto nie było. Ale to jest Polsza i podejrzewam, że jeśli będe chciał sobie zrobić tą przyjność, to będe pił w krzaczorach...