Wpis z mikrobloga

Przykro jest patrzec w jakim stopniu marnowany jest potencjal mlodych, jak niszczy się marzenia, energię do działania...
To zdaje sie nie byc kraj dla młodych ludzi.
Bo jakźe mają, czy raczej MAMY stanowić przyszłość kraju, gdy pracę wyceniają poniźej minimum, szkolą byle jak, wmawiają, źe młody to gówno wie, więc nie warto nawet weń inwestować, bo to teź i roszczeniowu szczyl.
Dlatego tak, między wieloma tematami, draźni mnie ten żałosny temat zastępczy (znów!) o aborcjach. A o dzieciach, jak się urodzą, a młodzieży, jak dorośnie, a młodych, jak wejdą na rynek - nikt nie pomyśli. Nie wezmą pod uwagę, że oni teź muszą się gdzieś podziać i klepanie na kasie w sklepie za 800zl albo wiekuiste stażowanie to nie jest świetny pomysł na źycie.
Za każdym razem, jak widzę młodą osobę na kasie, to bynajmniej nie ma zadowolonej miny. Hmm, zapewnie ma dylemat na co wydać tę potężną wypłatę, przecieź wszystko juź kupił, wszędzie był. Mógłby zrobić dziecko, ale wiecie, moralność nie pozwala mu brać tych kieszonkowych 500+, ale mu wciskają. To prewencyjnie dzieci nie robi.
Po sobie widzę jakie lukratywne miejsca podejmowałem. Kierowca autobusu za 1600zł miesięcznie. Jeździj bardzo zmęczonym autosanem H9 i żebraj o wypłatę. Firma pada, auta się sypią. Pracuj w innej firmie, gdzie nie wiesz co będzie jutro, miej dziecko, nie widuj się przez tydzień - tyle co na spanie. Traf do kolejnej firmy, gdzie szef mówi ci, żebyś cieszył się, źe tu pracujesz, a potem #!$%@? za byle głupotę, czasem z własnego błędu, nieogaru, itp. Rezygnujesz? Spoko, ale wszystkim dookoła dam wilczy bilet na ciebie, szmaciarzu, jak śmiesz.
I tak dalej.

Jeżdźąc po Europie, jeszcze przed napływem tych niszczących środowisk, czyli po prostu: "uchodźców", chciałem do paru krajów wyemigrować. Wtedy byłem wolny jak ptak, dziś juź nie do końca.
Praca kierowcy nie rozwija, na dłuższą metę. A dziś, czuję, że denność i #!$%@? tej sytuacji, powoduje stagnację, bezruch. Oraz poczucie, że marnuje się mój czas i potencjał.
Stare dziadki i poprzednie pokolenie postarało się, bym ja i wielu mi podobnych młodych, robiło za poganiaczy, ludzi bez wartości, by byli bez potrzeb, żyli tu i teraz.
To jakaś fala? Ich w końcu podobnie traktowano! No i te słynne zdania: "w moim wieku to to i tamto, czego to nie, a ty nic".

Chciałbym pracować jako mechanik, ale nie każdy ma to szczęście być przebojowym lowelasem, mieć zawsze, od małego fory i kupę lasek u boku, obowiazkowo zaliczać każdą. Nie każdy ma też znajomości, które otwierają wiele drzwi.
No i ten etos "śmierć frajerom"! Kto miał pecha, noga się powinęła - niech ginie. To może stąd to straszenie, że jak będzie liberalizm, to ludzie będą pod płotami umierać?

Dzieci są kochane, młodzież kłopotliwa, ale współczuję tej całej rzeszy szukających swojego miejsca i toźsamości młodych chłopaków, którzy nie natrafili na mentora. Współczuję, bo żyją w świecie sfeminizowanym, choć mowi się, że tu jest totalny patriarchalizm. Pragnę się nie zgodzić, a przynajmniej nie do końca. Świat, owszem, jest brutalny i twardy, ale feminizm stara się schłopić kobiety, a nie wprowadzić kobiecy element. Jakby to było coś gorszego! Pysznie gotować? Dbać? Troszczyć się? To coś godnego pogardy?
Współczuję także dlatego, że uznaje się, że kobieta powinna mieć specjalne względy w imię równouprawnienia, a tu naraz dochodzi do dyskryminacji, ale mężczyzn i to na każdym niemal polu. Kobieta bije? Uderzyć nie możesz, bo damski bokser. Choć przemoc jest biseksualna, co pokazuje rzeczywistość. Ona może oskarżyć o gwałt, ty nie masz jak się bronić. Wystarczy, że się jej nie spodobasz, a patrzysz i jesteś zboczeńcem.
Niedawno na WO był artykuł-wywiad z pewną feministką. Mądrze niekiedy mówiła, nie ze wszystkim się zgodzę. Ale co mnie ubodło. Ona, jako kobieta, piękna być nie musi. Ale już facet musi być przystojny, atrakcyjny, atletyczny wręcz. Jak nie jest, to jest uznawany za obleśny odpad, gorszy sort, śmieć ludzki.
Wystarczy, że odstaje od normy...

W każdym razie - nie dziwię się powszechnej emigracji, gdzieś ci ludzie podziać się muszą, a warunki tu stawiane są spisane pod starych - na koszt młodych żyjących. Bo im się należy, oni walczyli z komunizmem, święta zasada TKM. A co z młodymi? To tylko płatnicy na naszą emeryturę. Wszak liczy się...


#polskirynekpracy #polska #polakibiedakicebulaki #januszebiznesu #praca #feminizm ##!$%@? #starzyversusmlodzi
SPGM1903 - Przykro jest patrzec w jakim stopniu marnowany jest potencjal mlodych, jak...

źródło: comment_EoB2pZAhwqTZDP6we7y6XOi7LigydGFZ.gif

Pobierz
  • 8
@SPGM1903: dalszy etap, mlodzy wyjebują z patolandii uciekają za granicę, a starzy giną we własnym gównie, mijają lata polska się rozkłada od środka, w końcu przychodzą niemcy albo ruscy i biorą polskę w swoje ręce, tak jak kiedyś. Toksyczne staruchy z komuny może wtedy beda szczesliwe? a moze to #!$%@? polska zakała tego kraju.
@SPGM1903 Myślę, że najważniejsze to po prostu wystarczająco wcześnie zdać sobię sprawę z tych rzeczy o których mówisz. Być otwartym na najgorsze i zacząć się na to przygotowywać.
Na przykład z pracą jest zdecydowanie łatwiej kiedy masz jakiś fach. Jeżeli ty masz coś, czego pracodawca potrzebuje, a nikt inny spośród kandydatów tego nie ma to byłby ciężkim kretynem zwalniając cię. Jeżeli dla niego nie różnisz się od 10 onnych kandydatów, to będzie
@c4-pl-: taki rozbiór Polski już chyba nastąpił, choć nie w formie, jaką znamy. Kraj w swych granicach jest, ale nie suwerenny. Media i firmy też nie polskie, co de facto daje ten sam efekt.
@khrr: nie wszystko da się w porę przewidzieć i nie wszystko da się dowiedzieć. Mógłbym pytać kierowców różnych firm jak się pracuje, to pewnie powiedzą to, co zawsze wiadomo i z internetu. Ale to, co pod
@SPGM1903: na emigracji fach doceniają nawet głupi kierowca c+e ma dobrze, pytanie czy wytrzymasz i czy chcesz wyjechać. W patolandi to ja nie wiem, sam jestem w głpiej sytuacji, z jednej strony polscy pracodawcy z ktorymi ciezko wytrzymac a z drugiej emigracji gdzie w cale nie chce byc. Jeszcze moze swoj biznes w kraju tylko #!$%@? panstwo jest do tego nie przyjazne
@SPGM1903: Mogę jedynie poradzić, żebyś się nie łamał. To fakt, że studia, nauka dużo nie dają. Nie nauczą cię tego co jest faktycznie ważne. Niby dają ten papier, ale to nie zawsze się przydaje. To, że nie czujesz się komfortowo w sytuacji jakiej jesteś może być dla ciebie teraz motywatorem, żeby zacząć coś zmieniać. Próbuj, szukaj okazji. Nie poddawaj się po prostu.