Wpis z mikrobloga

#ekranizacje #ksiazki #film

Potrzebuje informacji, czy spotkaliście się w sytuacji, ekranizacji książki, że grana postać grała inaczej niż sobie wyobrażaliście czytając książkę? Nie mówię o wyglądzie, lecz o sposobie mówienia, ekspresji wypowiedzi czy nawet barwie głosu.

Niestety nie oglądam ekranizacji, więc ciężko mi znaleźć porównanie... ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 7
@Narkan: Malfoy; ta jędza z Ministerstwa Magii, co to Hogwartem trzęsła w którejś części; paradoksalnie też Snape, choć rola niby pod aktora, ale jakoś z moimi wyobrażeniami się rozjechała; Luna Lovegood też; ta czarnowłosa elfica, co z Aragornem kręciła. Nie czytałam ani nie oglądałam "Igrzysk śmierci", ale jak patrzę na J. Lawrence w innych filmach, to myślę, że to drewno też by mi nie podeszło :D Więcej frustracji ekranizacyjnych nie pamiętam,
@cherme: no tak, rzucasz postaciami, które znam z książki, którą czytałem z 8 lat temu ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie zdążę do rana obejrzeć i przeczytać. Mogłabyś opisać różnice jednej postaci? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wybacz, nie jestem Duchem Świętym, żebym wiedziała, do czego Ci to potrzebne i że na już :P Jakieś wypracowanie?

To może Snape. W książce wydawał mi się pewny siebie, rzutki, żwawy, taki bystry, ale wyważony, z ripostą w kieszeni. W końcu grał nieźle na dwa fronty, robił dobry poker face, zrobić w ciula Czarnego Pana to nie bułka z masłem. No i w podejściu do Pottera taki sarkastyczny, ustawiający do pionu, budzący
@MPTW: Ile głów, tyle zdań :) Aktor rewelacja i oczywiście taki był zamysł Rowling, ale z moją wyobraźnią się jakoś to rozjechało niestety.