Wpis z mikrobloga

Ostatnio podczas #nocnerozkminy doszedłem do wniosku, że mój naród wyparł ze słownika słowo normalność. Dla każdego w tym kraju normalność oznacza coś innego. Najgorsze jest to, że są ludzie, którzy chcą narzucać ICH normalność INNYM. Przecież to jest zbrodnia na drugim człowieku. I jeszcze wciskają do głowy, żeby być tolerancyjnym, (#!$%@?, jak ja słyszę tą tolerancyjność to dostaję białej gorączki). Najlepiej zakrzyczeć, opluć, poniżyć, zwyzywać, nazwać ciemnogrodem, a w ostateczności zlikwidować. #gorzkiezale Ministerstwo sprawiedliwości, edukacji narodowej, zdrowia, cyfryzacji... przecież to kpina co tam się wyprawia (to co dotyka nas na co dzień). Kary nie adekwatne do przestępstwa, kolejki jak sam #!$%@? i multum lekarzy, którzy kształcą się pod zachód, cyfryzacja to już w ogóle pokazała swoje oblicze podczas ostatnich wyborów, edukacja, która nie stawia na indywidualizm i zdolności dzieciaków itp. itd.
Moja opinia jest taka - żyjemy na gejzerze gówna. Tutaj nic nigdy nie będzie lepiej, bo ludzie skaczą sobie do gardeł, ale jak nie skakać, jak granice są przesuwane na niekorzyść innych?

Czym jest normalność? Normalność jest linoskoczkiem nad otchłanią anormalności.
A.....a - Ostatnio podczas #nocnerozkminy doszedłem do wniosku, że mój naród wyparł z...
  • 8