Wpis z mikrobloga

#warszawa Brakuje mi w Warszawie takiego typowego amerykańskiego lokalu. Wchodzisz rano, siadasz przy barze, zamawiasz kawę za dolara czy trzy i jak wypijesz to i albo koleś za ladą dolewa ci kolejną szklankę albo kelnerka podchodzi do twojego stolika i pyta się czy chcesz jeszcze, a nie #!$%@? placisz 10zl za kubeczek i jak chcesz to chętnie sprzedamy ci kolejne 100ml za kolejne 10zł. Widzisz jak ten człowiek robi przed tobą pyszną jajecznicę z bekonem na swoich indukcyjnych(?) palnikach, po lewej siedzi jakiś robotnik idący do pracy a po prawej makler. Wiecie o jakim typie lokalu mówię. Są tylko jakieś kolorowe podróbki dla słoików, które zaczęły zarabiać 20zł/h i myślą, że złapały boga za nogi.
  • 58
  • Odpowiedz
@oooomakarena: zawsze najbardziej smieszy mnie, gdy ludzie probuja przeliczac waluty i opierajac sie na naszych zarobkach okreslac, czy cos za granica jest drogie, czy tanie. Generalnie doswiadczenie pokazuje, ze jesli chodzi o porownanie drogie-tanie w wiekszosci przypadkow powinno sie stosowac przelicznik 1:1 - czyli jak u nas zarabiasz 2500 zl, a u nich 2500 dolarow, to (po aktualnym kursie troche wbrew matematyce) 10 zl to wiecej, niz 3 dolary :)
  • Odpowiedz
A mnie dolewkę kawy oferowali w... mcdonaldsie w Bydgoszczy. Bywalem tam kilka lat temu, co 2 tygodnie rano, cos okolo 9. Zamawialem glownie kawe, rzadziej cos do zjedzenia. Jak kubek mialem pusty, przychodzila pani z dzbankiem.
  • Odpowiedz
@Magik_Antonio: Te porównywania nieistniejących knajp z bajek...
Pomyślcie lepiej, jak Amerykanie mogą Polakom zazdrościć takich szpitali jak z "Na dobre i na złe". Najwyższy standard, miła obsługa i to wszystko za darmochę. U nich trzeba za wszystko płacić, czasem $200000 po ukąszeniu jaszczurki, jak to było kiedyś na wykopie.
  • Odpowiedz
  • 0
@Magik_Antonio: w Usa nazywa się to Diner. Tam kawa jest tylko z koloru, lura smakuje ja ciemna woda. Jest rzeczywiście tanio ale rzadko jadłem smacznie. Czasem trafił się dobry burger. A śniadania to średnio polecam.
  • Odpowiedz
zluzuj poślady


@oooomakarena: chyba ty musisz zluzowac, bo nie atakuje ciebie, wiec czemu ty atakujesz mnie? OP wyrazil sie wystarczajaco konkretnie, 3 dolary dla amerykanina to mniej, niz 10 zl dla polaka, i kazdy wie o co chodzi. Wiadomo ze przeliczanie po kursie ma sens przy wymianie walut, ale ja nie o tym mowie. Pije do tego, ze u nas notorycznie przelicza sie ceny i probuje na tej podstawie wyciagac jakies
  • Odpowiedz
@Magik_Antonio: bo w USa jest totalna komercjalizacja życia, no i ludzie kase mają. No i konkurencja jest ogromna a to wymusza spadek cen. Ale dzięki temu, że jest pełna komercjalizacja życia to klientów nie brakuje.
W USa ludzie po prostu kawy, launche, sniadania czy obiady bardzo często jedzą na mieście. A w domu gotują paczkowane gotowe żarcie ( które też jest niezłej jakości w porównaniu do tego u nas) bo u
  • Odpowiedz
zawsze najbardziej smieszy mnie, gdy ludzie probuja przeliczac waluty i opierajac sie na naszych zarobkach okreslac, czy cos za granica jest drogie, czy tanie. Generalnie doswiadczenie pokazuje, ze jesli chodzi o porownanie drogie-tanie w wiekszosci przypadkow powinno sie stosowac przelicznik 1:1 - czyli jak u nas zarabiasz 2500 zl, a u nich 2500 dolarow, to (po aktualnym kursie troche wbrew matematyce) 10 zl to wiecej, niz 3 dolary :)


@zefj: A
  • Odpowiedz
@Magik_Antonio: nie trzeba aż tak daleko jechać, zeby poczuć fajny klimat. Często bywam we Włoszech i bardzo lubię tamtejszą kulturę kawiarnianą. To, że siadam przy barze, biorę kawe i rogalika za 2 eurasy, obok siedzi robotnik, dalej jakiś staruszek, a zaraz wchodzi jakiś wystrojony bogacz. Wszyscy popijamy kawę i słychać zewsząd gwar rozmów. Jakoś tak milej jest. Bez zadęcia, bez kawy za 20 zeta i snobów.
  • Odpowiedz
@rzeznia22: źle nie zrozumiałes. Sam robię w branży. Ale klimat inny i inaczej się postrzega robotników w PL czy USA. Pracowałem tu i tu.
PS. Poprawiam się, napisałem "nie wymuszonym", zamiast "niewymuszonym" powyżej.
  • Odpowiedz