Wpis z mikrobloga

Dziś trochę o tym, dlaczego jednym z moich marzeń jest przeprowadzić się na jakiś czas do UK, żeby poczuć tamtejszą atmosferę futbolu. Przeczytajcie do końca, myślę że warto.

Kilka godzin temu w sieci zawrzało, bo STS sponsorujący Lecha Poznań, organizuje przed meczem z Legią wielką akcję wymiany koszulek Hamalainena. Pod hasłem "odHAMsię". Kontrowersyjnie, ale w miarę oryginalnie i na pewno na wesoło.

No właśnie. Ale napisałem zawrzało, bo obok tych, którzy akcję popierają i nazywają po prostu "fajną, kreatywną zabawą" jest cała masa tych, którzy uważają to za nawoływanie do nienawiści, usuwanie Hamalainena z klubowej historii, zdardę piłkarskich ideałów, wiejski marketing itp. Że generalnie do dupy i to prawie jak robić sobie żarty ze Smoleńska.

A mi przypomina się bardzo podobna akcja w wykonaniu brytyjskiego bukmachera Paddy Power, który słynie już z tego typu kontrowersyjnych akcji, w tym z... wymiany koszulek Balotelliego pod stadionem Liverpoolu, kiedy ten zawodził na całej linii i kibice mieli go dość. Akcja szeroko komentowana, w 99% jako... kapitalna, z której śmiano się nawet w Polsce.

I teraz do czego piję - wczoraj znalazłem info, że Nissan przeprowadził w UK ankietę, z której wynika, że dla Brytyjczyków futbol jest rzeczą ważniejszą niż seks, a kluby piłkarskie są dla nich nieporównywalnie ważniejsze niż ich miejsca pracy.

I mimo tego, cały angielski futbol oparty jest na niesamowitym dystansie, na inteligentym humorze i piłkarskich emocjach. To tam można usłyszeć najbardziej kreatywne - również wulgarne - przyśpiewki. To tam w drodze na stadion albo w pubie można wdać się w dyskusję z kibicami innej drużyny bez obawy, że zaraz zarobi się kosę pod żebro. Aczkolwiek też się pewnie zdarza wrócić do domu z rozwalonym nosem.

Ale łapiecie różnicę, prawda?

Przypominam - mówimy o Anglii, kolebce i wciąż świątyni futbolu wypełnionej po brzegi najwierniejszymi wyznawcami.

A my jak zwykle - próbujemy być bardziej święci od papieża.

Lodu. I odrobinkę więcej dystansu ( ͡° ͜ʖ ͡°)-

#pilkanozna #rozkminy #ekstraklasa #lechpoznan #legia
futbolove - Dziś trochę o tym, dlaczego jednym z moich marzeń jest przeprowadzić się ...

źródło: comment_vdf2iMdWpDqELwWQ7Z5QfxuE6oLn0bwv.jpg

Pobierz
  • 36
@futbolove: Akcja pod względem marketingowym na pewno na duży plus dla STS, ale w jaki sposób ma się to do rzekomego "zarobienia kosy pod żebro" gdzieś w pubie, bo tego nie rozumiem? Wierutną bzdurą jest to, że w Anglii nawet w otoczeniu wrogich sobie kibiców nie dostaniesz po głowie, tylko będziesz mógł raczej spokojnie wymienić opinie. Po głowie za wrogie barwy możesz dostać wszędzie na świecie.

Duży dystans i poczucie humoru
@futbolove: Bez przesady, tak kolorowo u nich nie jest. Po meczu Arsenal - Chelsea kilka pubów było do remontu tak kibice zaszaleli. Tylko jak kumpel mówi nikt o tym nie informuje w przekazie, że to były zamieszki po spotkaniu piłkarskim. Niestety szkodziłoby to wizerunkowo BPL a tego nikt nie chce.
Co ciekawe gdy leci Gran Derbi ciężko znaleźć jakikolwiek lokal który by to transmitował.( ͡° ͜ʖ ͡°)
@maxciekpl: Ja jestem kibicem Legii i ani mnie ta akcja ziębi, ani grzeje. Odwrotny mechanizm zadziałał przy okazji marketingowej akcji "Możesz być nawet z Łodzi/Krakowa/Poznania, jeżeli jesteś kibicem Legii". Rzecz zupełnie naturalna. W samej Warszawie zresztą odkąd pamiętam większym zainteresowaniem cieszyła się rywalizacja z Widzewem. Jeżeli ktoś się teraz akcją Lecha i STS niezdrowo podnieca, to zupełnie niepotrzebnie.
@ryzu: "zapomniałeś" docytować do końca. Akurat Ciebie o problemy ze zrozumieniem nie podejrzewam, więc zgaduję że celowo skończyłeś cytat wcześniej, manipulatorze mały ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Aczkolwiek też się pewnie zdarza wrócić do domu z rozwalonym nosem.

Ale łapiecie różnicę, prawda?
@futbolove: Wydaje mi się, że żyjesz w innym świecie. To że w Anglii ze stadionów wyzbyto się tych którzy tam zawsze byli (£), nie znaczy że ich nie spotkasz. Jak wejdziesz do pubu we wrogiej koszulce to myślę, że jednak dostaniesz po nosie i nie przeprowadzisz merytorycznej dyskusji. Spójrz jak Anglicy zachowują się na Euro, czy MŚ - zupełnie inaczej niż na meczach ligowych. W Polsce jak nie będziesz miał na
@futbolove: to raczej nie prztyczek do kibiców Legii, a poniewieranie nazwiska zawodnika, który wygrał Lechowi kilka meczy.
A w sytuacji z UK, chodziło o rozczarowanie Balotellim, który miał być gwiazdą, a stał się posmiewiskiem. Czy można w tych dwóch sytuacjach postawić znak równości?
Niemniej akcja już jest sukcesem, pisze się o niej we wszystkich mediach.