Wpis z mikrobloga

Będę to pamiętał do końca swojego zycia.Przyjechałem do dziewczyny na noc, lecz wcześniej był zaplanowany obiad z jej rodziną.Nie lubię za #!$%@? takich spotkań, więc wziąłem ze sobą 1g trawy, żeby się rozluźnić. Pół godziny przed obiadem zapaliłem jedną lufkę, czekam, czekam i nic nie klepie. Zapaliłem drugą, dalej nic. Szybko przed obiadem dopaliłem trzecią i usiadłem do stołu. No i się zaczeło. Oczy mi opadły, wyglądałem jak #!$%@? chińczyk, spowalniał mi się dźwięk, modliłem się, żeby nikt do mnie nic nie mówił, bo wiedziałem, że to będzie mój koniec. Rodzina, choć jeszcze nie w komplecie już widziała, że coś ze mną nie tak, starałem się skupić na jedzeniu i nie patrzeć nikomu w oczy. Mój stan się trochę uspokoił, lecz dalej byłem #!$%@? jak świnia. Najgorsze miało dopiero nastąpić. Ostatnimi gośćmi byli jej ciotka i wujek. Pech chciał, że wujek miał tak śmieszną mordę, że gdy wszedł dopokoju, gdzie spożywaliśmy obiad, ja mając sałatkę w japie roześmiałem się jak #!$%@?, a cała zawartość z mojej jamy ustnej wylądowała na stole. Czymprędzej #!$%@?łem do kibla i nie wyszedłem stamtąd do póki wszyscy gościenie wyszli z domu.

#pasta #narkotykizawszespoko #heheszki
  • 4
  • Odpowiedz