Wpis z mikrobloga

Głupie pytanie. Człowiek bogaty może sobie pozwolić na przeniesienie kapitału na drugi koniec świata i już za tydzień mieszkać poza Brazylią. Nie jest przywiązany do swojej piwnicy tak jak mirki.
  • Odpowiedz
@soma115: Generalnie, wolałabym być biedna w bogatym kraju takim jak Szwajcaria, ewentualnie w którymś skandynawskim. Pod uwagę biorę tu takie plusy, jak darmowa lub tania opieka zdrowotna, bezpieczne otoczenie, wsparcie w postaci stypendiów i zasiłków dla zapewnienia moim dzieciom edukacji, a co za tym idzie, szansy na wyrwanie się z tej biedy. Biorę także pod uwagę, że osoba "biedna" w takich krajach ma dach nas głową, stać ją na jedzenie
  • Odpowiedz
@Marbarella: No właśnie. Moje podejście jest bardzo podobne. Co z tego, że będę bogaty skoro mnie i mojej rodzinie w każdej chwili będą zagrażali pozostali współmieszkańcy zdesperowani przez szalejącą biedę. Wymagałoby to życia w ukryciu i nieustannym zagrożeniu. Szanse na realizację marzeń przez moje dzieci maleją do zera. O spokojnym życiu nie ma mowy.
  • Odpowiedz
@soma115: to zależy co rozumiemy przez biedny. Ktoś może być uznawany za biednego w bogatym kraju, dlatego że ma skromny domek, starsze auto i nie może sobie pozwolić na zagraniczne wycieczki, ale na standardy kraju biedniejszego jest co najmniej klasą średnią, jego podstawowe potrzeby też są zabezpieczone - głodny nigdy nie chodzi, ma w co się ubrać, na głowę się nie leje, ma dostęp do lekarza. Dlatego wolałbym być biedny
  • Odpowiedz