Wpis z mikrobloga

Warszawskie śródmieście, godziny poranne. Wjeżdżamy na jeden z parkingów. Jak wiadomo oprócz tego, że są parkometry mamy też "parkingowych" Wiecie taki przykładowy Pan Mietek, dyrygent ruchu, administrator i strażnik zarazem.
No więc wjeżdżamy, z daleka widzimy Pana Mietka ,który machając rekami sygnalizuje ,że jest miejsce przeznaczone dla nas. Jeszcze kilka krótkich instrukcji: w lewo, trochę w prawo, do przodu, jeszcze, jesczee, dobraaa stop!
Uniesiony kciuk szefa parkingu oznajmia prawidłowe wykonanie zadania.
Wysiadamy, czas na uregulowanie opłaty, nikt za darmo przecież nie będzie robił. Wyciągam z kieszeni dwa, aaa mam nawet trzy złote. Dam bo dobrze się spisał i auta jeszcze przypilnuje.

Wręczając bilon układałem sobie w głowie jego odpowiedź w stylu:
-"Kierowniku, proszę się nie martwic o autko, wszystko będzie w porządku"

Ku mojemu zaskoczeniu odpowiedź była jednak inna:


#truestory #heheszki
  • 4