Wpis z mikrobloga

@druppi: Szukaliśmy długo w necie projektów. W końcu znaleźliśmy taki co by nam odpowiadał pojechaliśmy do projektanta, wprowadziliśmy zmiany które chcieliśmy i tak to wygląda.
  • Odpowiedz
@mateo_olsztyn: Jak się chce to można. Ja na początku budowy miałem obronę mgr, mam dwójkę dzieci w podstawówce, też pracuję na zmiany. Miałem dużo nocek w tym czasie. No i urlop od września wykorzystałem w 100% na budowę i jeszcze 3 dni starego mi zostało. Można to pogodzić
  • Odpowiedz
@wysuszony: Dla jednych wydatek dla innych spełnienie marzeń


@luxpl: Spełnienie marzeń, a i owszem.
Ale nazywanie budowy per "inwestycja" to ma sens jak jesteś deweloperem, który na tym zarabia.
Stąd się ta moda w ogóle wzięła, od naganiania deweloperów do kupowania mieszkań.

No ale rozumiem, że można też mówiąc potocznie "zainwestować" w budowę, aby potem nie tyle na tym zarobić, co mieć profit w postaci własnego dachu nad
  • Odpowiedz
@mateo_olsztyn: Na grubsze sprawy brałem urlop np dach, mury. Resztę robię popołudniami, Przez 3-4 godziny jak się człowiek stęży może dużo zrobić. Po za tym wszystko mam rozciągnięte w czasie np: fundamenty październik 2014, mury marzec 2015 dach wrzesień 2015, za 2 -3 tygodnie będziemy tynkować. Później, podłogówka posadzki, ocieplenie itd.... Obecnie budowa to moje hobby. Po za tym dom nie jest duży więc ilość pracy wcale nie przytłacza... pomału
  • Odpowiedz
@mblack: U mnie jutro wkracza elektryk z instalacją, podpinam kominek we wtorek instalacje sanitarne. Co do kominka, to czy ktoś na tym etapie ogrzewał kominkiem SSZ?
  • Odpowiedz
  • 0
najgorsze jest wykonczenie. Nie wezmiesz nikogo bo kasy juz brak, do tego lepiej zrobic powoli i dokladnie niz zaplacic i miec #!$%@?. ja wprowadzilem sie 6 grudnia :)
  • Odpowiedz