Wpis z mikrobloga

Teraz mi się przypomniało jaką #!$%@?łem inbe jak byłem mały. Jak to wiadomo zawsze wpadają do głowy głupie pomysły jak zostajemy sami w domu będąc dzieckiem. Tak się stało i tym razem. U rodziców w barku znalazłem gaz pieprzowy. (do teraz nie wiem po #!$%@? im to było). Wziąłem sobie elegancko do swojego pokoju, żeby poczytać co tam jest na opakowaniu. Siadłem na sofie i patrze wiatrak, który chodził w pokoju bo było gorąco. Spojrzenie na gaz i znowu na wiatrak, na gaz i na wiatrak. Dużo się nie zastanawiałem. #!$%@?łem obroty wiatraka na full i w #!$%@? psiknąłem gazem do wiatraka, żeby #!$%@?ło mgiełką na cały pokój xD
Poskładało mnie momentalnie, ze nie wiedziałem co sie dzieje. Zaczałem kaszleć, łzy ciekły jak by mi #!$%@? obieli. Morda pewnie cała czerwona jak u Jadźki, która przerzuca gnój widłami na polu w upalne lato.
Zagubiony jak syn dziwki na dniu ojca zacząłem szukać drzwi od balkonu kaszląc przy tym #!$%@?, na oczy widziałem jak we mgle. Myślałem, że nie zdaże i umre na śmierć hehehe. W końcu sie udało i wyszedłem na balkon. Musiałem tam siedzieć chyba z pół godziny zanim się wszystko wywietrzyło. xD
Na szczęście zdążyłem to #!$%@? odłożyć na miejsce zanim rodzice wrócili z pracy. Takie to coś właśnie #!$%@?łem i chciałem się z Wami tym podzielić.

#coolstory #pasta #truestory #heheszki
  • 7
  • Odpowiedz
@szancik: każdy coś #!$%@?ł i zdążyl naprawić zanim rodzice wrócili z pracy. Ja na przykład nie poszedłem do szkoły, za to #!$%@?łem świeżo pomalowana kuchnie, odmalowalem zanim wrócili. Ale ojciec się dziwił że farba po 24 godzinach nie wyschla XD
  • Odpowiedz
  • 9
Mój stary zrobił lepszy numer, gazem pieprzony co moja siostra zostawiła w szafce na buty, "wypastował" dwie pary butów! Dopiero matka zorientowała się po kaszlu starego że coś jest nie tak, mało co, płuc nie wypluł. Myślał że to pasta do butów w sprayu. Tak było.
#truestory #coolstory #pasta
  • Odpowiedz
@szancik: ja kiedyś w robocie w Holandii (magazyny firmy wysyłającej akcesoria ogrodnicze - takie zamawianie z katalogów) znalazłem gaz pieprzowy na hali. Pokazałem go Angolowi z którym pracowałem, trochę popsikaliśmy i uciekliśmy stamtąd.

Pracując oglądaliśmy skażony teren i reakcje osób które tam przebywały. Każdy kaszlał i jak najszybciej #!$%@?ł stamtąd nie znając prawdziwej przyczyny.

Aż w końcu przyszedł nasz kierownik (swoją drogą - bardzo w porządku facet). Pokręcił się, pokaszlał, trochę
  • Odpowiedz
@szancik: Swego czasu moja ciotka pracowała jako listonosz no i gówniakiem będąc znalazłem w jej torbie gaz pieprzowy właśnie. No a że wtedy nie wiedziałem co to, to myślałem, że to dezodorant no i cóż, pachnieć chciałem. No i zapachniałem, łzami i smarkami.
  • Odpowiedz
  • 0
@szancik: dostalem kiedys gazem po twarzy od nadgorliwego ochroniarza w klubie chcac bronic kumpli. nie polecam. kleczenie w srodku nocy na chodniku bedac polewanym mlekiem tez niefajne. dwa dni nie moglem z siebie zmyc tego gowna...
  • Odpowiedz