Wpis z mikrobloga

@lubiecocacole2: też myślę, że pogodzeni z tym że nie żyje... jednak świadomość, że twoje dziecko/dziewczyna/siostra/żona jest gdzieś, cholera wie gdzie...głodna, być może bita czy gwałcona, traktowana gorzej niż zwierze... Myślę, że czasem już lepiej dostać informację, że ktoś zmarł, niż dręczyć się miesiącami takimi myślami.
@Amelie: czas potrafi sprawić, że odżywamy po największych tragediach, więc myślę, że i ty w mniejszym bądź większym stopniu byś się pogodziła z sytuacją, w której byś się teoretycznie znalazła :P