Wpis z mikrobloga

Jednym z najbardziej szkodliwych, antywolnościowych sloganów jest niesławne stwierdzenie "wziąć za mordę i wprowadzić liberalizm". Jest to stwierdzenie o tyle szkodliwsze od jednoznacznej deklaracji zamordyzmu, że usiłuje ono usprawiedliwiać zamordystyczne metody wolnościowymi celami, tworząc tym samym karykaturalną, groteskową wizję liberalizmu atrakcyjną dla tych, którzy widzą w nim prostą filozofię społeczną możliwą do zrealizowania prostymi środkami. Tymczasem tak realizowany "liberalizm" byłby nie tylko instytucjonalną wydmuszką podobną pod tym względem "demokracjom ludowym", ale też, co ważniejsze, źródłem coraz większej i coraz bardziej odruchowej niechęci społecznej wobec wszystkiego, co określane byłoby mianem wartości liberalnych. Innymi słowy, rzeczony slogan i zawarty w nim światopogląd stanowią być może największą mentalną przeszkodę na drodze ku świadomości, że liberalne instytucje i rozwiązania mogą mieć źródło wyłącznie w powszechnej akceptacji liberalnych wartości, ta zaś - wyłącznie w sukcesie oddolnych, pokojowych działań edukacyjnych, przedsiębiorczych i kulturotwórczych podejmowanych przez ogół zwolenników liberalizmu świadomych jego immanentnie oddolnego i pokojowego charakteru.
J.B.W.

#korwin
#neuropa
#liberalizm

#libertarianizm <>
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kapitalis: Nie zgadzam się. Nie ma możliwości wprowadzenia liberalizmu drogą pokojową w sytuacji gdy rządzą zamordyści. Co więcej sam liberalizm polega na tym, że mam prawo użyć przemocy w stosunku do systemu opresyjnego i ludzi którzy go bronią. Z resztą jestem gorącym zwolennikiem tego powiedzenia i gorącym zwolennikiem rewolucji zbrojnej a'la Pinochet. Nawet Amerykanie musieli swoją niepodległość wywalczyć, nic samo nie przyjdzie.
  • Odpowiedz
@Kapitalis: To prawda. Nasuwa się nawet cytat z filmu o rewolucjoniście - terroryście "V jak Vendeta" :

Beneath this mask there is more than flesh. Beneath this mask there is an idea. And ideas are bulletproof.

Problem polega tylko i wyłącznie na tym, że nie da się wszystkich przekonać do pewnych idei. A jeżeli już, to proces na dziesiątki lat i te idee w społeczeństwie kształtują głównie elity, a elity
  • Odpowiedz
Problem polega tylko i wyłącznie na tym, że nie da się wszystkich przekonać do pewnych idei.


@Jah00: Wystarczy większość.

Trzeba więc zrobić to siłą. A zrobią to właśnie ludzie ideowi, którzy wiedzą o co chodzi i którzy mają jasne cele i wiedzą jak je osiągnąć. Zdaję sobie sprawę z ryzyka, niebezpieczeństw, kontrowersji i sprzeczności ideowych. Ale jeżeli chcemy zmian to nie widzę innego wyjścia.


@Jah00: Nie zgadzam się.
  • Odpowiedz
Trzeba byłoby użyć przemocy przeciwko niewinnych ludziom.


@Kapitalis: Nie koniecznie. Tylko przeciwko tym, którzy stawiali by czynny opór. Jeżeli byliby poinformowani i ostrzeżeni to mieliby szansę aby się wycofać bez uszczerbku na zdrowiu i mieniu. Ale to byłaby wojna i ofiary niewinne byłyby niestety, chociażby przez nieszczęśliwe wypadki. Nie da się tego uniknąć, ale można je ograniczyć do minimum.
  • Odpowiedz
@Kapitalis: I takich liberałów (choć p.Bożydar jest chyba libertarianinem?) szanuję, a nie jakiegoś Korwina, który wiecznie rzuca tylko wyświechtane slogany doprawione nutką zamordyzmu, które są atrakcyjne głównie dla homo sebicsus.
  • Odpowiedz
@Kapitalis: Ja uważam, że podczas dyktatury można wprowadzić większość elementów wolnego rynku albo jeszcze bardziej uciskać ludzi, natomiast podczas demokracji trwa stopniowe przybliżanie się do pełnego socjalizmu. Nie oszukujmy się, ale na obecnym poziomie wiedzy ekonomicznej obywateli i propagandzie antykapitalistycznej wydaje się wręcz niemożliwa implementacja rozwiązań wolnorynkowych. Jedynie długoletnia praca u podstaw i edukacja, a także docelowo zmiana mentalności gwarantuje odejście od socjalizmu w obecnym ustroju.
  • Odpowiedz