Wpis z mikrobloga

Pamiętacie szał z pistoletami na kulki ? #gimbynieznajo było to jakoś około 1999,2000 roku.
Każdy w podbazie musiał taki mieć, odsetek aby nie miał. Nie licząc oczywiście dziewczyn. Każdy się tym jarał bo zachowywało się jak prawdziwy pistolet, wysuwany magazynek, które się nabijało kulkami oraz przeładowywanie, było w naszych oczach techcznie bronią, jak strzeliło się w ściane w pokoju to kulka jeszcze z 3 razy odbijała się rykoszetem od ścian zanim straciła energię, kartki też dziurawiło z bliskiej odległości, no i był respekt bo stanowiła całkowitą ochornę przed brzydkim zachowaniem w stosunku do osoby z bronią. Coś chamsko ktoś odpowiedział, to tylko sięgałeś po pistolet, nawet jeszcze go dobrze nie wyciągając i było dobra przepraszam, nie, nie !!oraz dostanie taką kulką mocno bolało. Jak kumpel kiedyś strzelił w szatni takim pistoletem w dupę innemu gościowi w szatni, to ten darł się przez kilka minut i chyba płakał xD A i zdarzały się przypadki że ktoś dostał w gołe ciało to wtedy zostawał ślad przez nawet i chyba 2 dni. No i poza szkołą robiło się strzelaniny.. Szło się na dworzec kolejowy, i się polowało na siebie..
W późniejszych latach wykorzystywałem na wrony które rano kraczały okrutnie, dziesiątki.. i się budziłem. I tak dzień w dzień.. Dużo kulek się ostało, to ostatecznie jak się budziłem to brałem ten pistolet i strzelałem do nich, bo były tuż przy dachu jak próbowały rozłupać kratkę wentylacyjną zeby zrobić gniazdo, oraz na rynnie siedziały. Poskutkowało.
Po kolejnych latach na spamerskie usługi typu umyć panu szybkę i jeb brudną szmatą, gdy stało sie na światłach (teraz już tego nie ma) Tylko taki podchodził do wyciągało się i się przeładowywało aby widział, i już w moment ich nie było.

Ciekawe jakby to przeszło w dzisiejszych czasach :D Pewnie by zakazali sprzedaży.. a wtedy można było kupić w każdym kiosku przy szkole.
Wtedy to rakcji nauczycieli chyba nie było żadnej, dopiero jak stało się bardzo popularne to może i uwagę aby zwracali aby nie przenosić do szkoły.

#pistoletnakulki #podbaza #coolstory #dziecinstwo
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@r5678: Pamiętam, u mnie popularnością cieszyły się chińskie pistolety marki COBRA. Swoją drogą wprowadzenie tych gnatów doprowadziło do międzyosiedlowych wojen gangów na ogromną skale. Crips i Bloods mogą się schować ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@r5678: Nic bardziej nie denerwowało niż, gdy po każdym strzale trzeba było przeładować. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Pamiętam, jak moja już nieżyjąca babcia dała mi 15zł na cukierasy odpustowe a ja to "przepiłem" na pistolet i zapas kulek. Chowałem go 3 dni w biurku, mówiąc, że cukierki już zjadłem z siostrą. ( ͡ ͜ʖ ͡)

Pamiętam, u mnie popularnością cieszyły się
  • Odpowiedz
@Saute: Srebrny plastik z "drewnianą" obudową na rączce. Wyglądały jak Double Egale połączone z Berettą.
Jak miałeś więcej niż 2 pistolety to z automatu zostawałeś capo di tutti capi na osiedlu. #!$%@? jak sobie przypominam jak wyglądaliśmy z 4 gnatami na kulki za paskiem to ostro kisnę. Trzeba było strzelać jak pirat. BAM i wyciągasz następną spluwę.
  • Odpowiedz