Wpis z mikrobloga

  • 700
Mirki i Mirabelki, jestem z Wami już od wielu lat i chociaż mało się udzielam, to codziennie czytam Wasze śmieszki przed snem.
Dzisiaj pomyślałem, że dam coś od siebie.

Jeszcze 3 lata temu mieszkałem na emigracji, miałem kiepską robotę jako konserwator maszyn w fabryce lodów, zdarzało się dorabiać sprzątaniem. Mieszkałem z dziewczyną, która traktowała mnie jak pazia i instant foch za cokolwiek. Codziennie się budziłem i #!$%@? nie chciało mi się wstawać z łóżka. Marzyłem tylko o tym, żeby jak najszybciej wrócić z pracbazy, usiąść do laptopa i popisać troche pythona na raspberry pi - uspokajało mne to, traktowałem to jako hobby. Każdy dzień był taki sam, w pracy wiadomo jak to na saksach, do tego byłem w grupie z jakimiś rumunami (niektórzy bardzo spoko). Ogólnie rozwój osobisty zerowy. Stałem w miejscu.

W końcu pomyślałem, że właściwie to marnuje sobie życie. Wstałem, policzyłem oszczędności, spakowałem się, powiedziałem księżniczce niech sobie szuka pazia i wróciłem do kraju.

Dzisiaj pracuję w IT, w tym momencie pracuje z hotelu w Hadze (delegacja do piątku), mam zajebistą dziewczynę i będę zaczynał studia.

DA SIĘ. Ja się obudziłem dość późno, bo mam już ponad 26 lat, ale Wy - rozejrzyjcie się, może potraficie coś, co pozwoli Wam zmienić swoje życie, ale brak Wam odwagi.

Dziękując za te wszystkie lata śmiechu, chciałbym wszystkim życzyć odwagi, siły do działania, wiary w siebie, motywacji i dyscypliny. Życzę Wam sukcesów i osiągnięcia celów. Nie osiadajcie w moejscu, nie zatrzymujcie się, postawcie krok.

Miłego tygodnia!

#tylkomirko
Pobierz
źródło: comment_6aTG3YAlBMThpfpfD7d2KmVNOrcVaULf.jpg
  • 68
@murdoc: Mówisz późno. Też mam 26 lat i się jeszcze nie obudziłem #!$%@?. Nie mogę się zabrać za to programowanie no. Kopnij mnie w dupę to mi się może zachce.